menu

Gol z karnego dał zwycięstwo Olimpii w Olsztynie

7 września 2013, 18:55 | Łukasz Dubełek, tom

Dzięki trafieniu Adama Cieślińskiego z rzutu karnego w końcówce meczu piłkarze Olimpii Grudziądz wywieźli z Olsztyna trzy punkty. W spotkaniu 7. kolejki 1. ligi pokonali Stomil 1:0. Dla grudziądzan było to trzecie zwycięstwo w tym sezonie.

Stomil Olsztyn przegrał na własnym boisku z Olimpią Grudziądz
Stomil Olsztyn przegrał na własnym boisku z Olimpią Grudziądz
fot. Kamil Zieliński

Gospodarze od samego początku ruszyli do ataku. Już w 3. minucie po dośrodkowaniu Bucholca głową strzelał Kaźmierowski, ale jego strzał obronił Bartosz Fabiniak.

Pięć minut później indywidualną akcję strzałem zakończył Jegliński. Bramkarz Olimpii wybił piłkę przed siebie, jednak dobitka Głowackiego była niecelna.

Po dwudziestu minutach dominacji olsztynian gra się wyrównała i do głosu doszli piłkarze z Grudziądza. Najpierw w 29. minucie Rogalski wbiegł w pole karne i oddał groźny strzał, ale tuż obok bramki. Minutę później Kowalczyk dostał prostopadłą piłkę, oddał strzał lecz dobrze spisał się wychodzący z bramki Skiba, który zatrzymał uderzenie rywala.

Druga połowa to wymiana ciosów. W 50. minucie bardzo groźną sytuację stworzyła Olimpia. Banasiak podłączył się lewą stroną, wbiegł w pole karne i otrzymał bardzo dokładne prostopadłe podanie. Znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Stomilu i oddał mocny strzał w krótki róg bramki, lecz piłka trafiła w słupek.

Ekipa z Olsztyna odpowiedziała akcją prawą stroną - Bucholc dośrodkował, do piłki doszedł Lech i strzałem głową trafił w spojenie bramki Olimpii.

W 61. minucie Papka wbiegł z piłką w pole karne przeciwnika i oddał strzał, ale minimalnie obok długiego słupka bramki Fabiniaka. Drużyna gości starała się wyprowadzać kontrataki i uderzać z dystansu, ale robiła to nieskutecznie.

Ostatnie dziesięć minut meczu było kluczowe dla losów spotkania. W 81. minucie Hempel dośrodkował w pole karne, Lech klatką piersiową zgrał piłkę do Kazimierczaka a ten oddał bardzo groźny strzał, który wybronił jednak golkiper gości.

Pięć minut później prawa stroną stroną ruszył świeżo wprowadzony Suchocki, ale wślizgiem piłkę czysto odebrał mu Hempel. Do piłki doszedł jednak zawodnik Stomilu, który zamiast wybić futbolówkę, próbował zagrywać do partnera z drużyny. Zrobił to jednak na tyle nieudolnie, że piłka trafiła do zawodników gości, którzy szybko wprowadzili futbolówkę w pole karne olsztynian. Cieśliński wykorzystał kontakt z Kopruckim i padł na murawę, a sędzia podyktował rzut karny.

Sam poszkodowany pewnym strzałem pokonał bramkarza Stomilu. Gospodarze starali się doprowadzić do wyrównania, ale nie udało im się pokonać dobrze spisującego się tego dnia bramkarza Olimpii.


Polecamy