GKS Jastrzębie - GKS Tychy 2:1 ZDJĘCIA RELACJA Jastrzębianie lepsi w starciu GKS-ów

Derbowym spotkaniem z GKS-em Tychy zainaugurowali sezon podopieczni Jarosława Skrobacza. Obie drużyny przystępowały do meczu niezwykle zmotywowane, a wszystko za sprawą wyników w pierwszej kolejce. Piłkarze GKS-u Jastrzębie mimo zdecydowanej przewagi jedynie bezbramkowo zremisowali w Niepołomicach, natomiast zawodnicy GKS-u Tychy sensacyjnie ulegli beniaminkowi – Radomiakowi Radom 1:2.

[przycisk_galeria]

Jako, że derbowe pojedynki rządzą się swoimi prawami, żaden z zespołów nie mógł czuć się faworytem. Na boisku w Jastrzębiu więcej z gry mieli przyjezdni. To oni więcej utrzymywali się przy piłce. Nie przeszkodziło to jednak graczom GKS-u Jastrzębie w byciu bardziej konkretnym. Już pierwsza groźna akcja zakończyła się golem dla podopiecznych Jarosława Skrobacza. W 7. minucie z narożnika pola karnego dośrodkował Kamil Jadach, a piłkę do siatki skierował Kamil Adamek. Ten sam zawodnik mógł do gola mógł dorzucić także asystę, jednak kilka minut później po indywidualnym rajdzie niecelnie dogrywał w pole karne. Zdobyta bramka nie zmieniła obrazu gry, nadal prowadzili ją Tyszanie. Gole zdobywali natomiast gospodarze. W 33. minucie po kolejnym dośrodkowaniu futbolówkę obok bezradnego Konrada Jałochy skierował Damian Tront. Spokojne rozgrywanie piłki i atak pozycyjny przyniósł gościom rezultat na kilka minut przed przerwą. W 38. minucie trzech rywali znakomicie ograł Sebastian Steblecki, następnie wyłożył piłkę na dziesiąty metr Mateuszowi Piątkowskiemu, a ten pokonał Grzegorza Drazika. Chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, podopieczni Ryszarda Tarasiewicza mogli nawet wyrównać, ale w podbramkowym zamieszaniu czujność zachowali defensorzy gospodarzy.

Na drugą połowę zawodnicy wybiegli w takich samych zestawieniach. Niemal identycznie wyglądał także przebieg gry. Przy piłce wyraźnie dłużej utrzymywali się przyjezdni. Tym razem, Tyszanie dołożyli do posiadania futbolówki dołożyli również podbramkowe sytuacje. W przeciągu kilku minut goście mogli wyjść na prowadzenie. Dwukrotnie piłka trzepotała nawet w siatce, ale w 75. minucie arbiter dopatrzył się faulu, cztery minuty później znów trafił Piątkowski, ale w górę powędrowała chorągiewka sędziego bocznego, która oznaczała spalonego. Swoje sytuacje mieli także gospodarze. W 77. minucie groźny strzał oddał Rafał Adamek, ale czujność w bramce zachował Jałocha. Młodszy z braci Adamek miał jeszcze jedną okazję, ale tym razem wyraźnie przestrzelił. Ostatecznie w spotkaniu więcej bramek już nie padło i utrzymał się rezultat 2:1.

Po dzisiejszym meczu, podopieczni Jarosława Skrobacza mają na swoim koncie cztery oczka. O wiele gorszy wynik zdobi konto piłkarzy GKS-u Tychy. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza po dwóch meczach jeszcze nie punktowali.

Kolejne spotkanie piłkarze GKS-u Jastrzębie rozegrają na wyjeździe. W najbliższy piątek (9 sierpnia) zmierzą się w Olsztynie z miejscowym Stomilem. Dzień później, pierwszy mecz u siebie rozegrają z kolei podopieczni Ryszarda Tarasiewicza, ich rywalem będzie Odra Opole.

GKS Jastrzębie – GKS Tychy 2:1 (2:1)

Bramki: 7. Adamek, 33. Tront – 38. Piątkowski

Kartki: Adamek – Kowalczyk, Biernat

GKS 1962 Jastrzębie: Drazik – Kulawik, Jaroszek, Wolniewicz, Gojny – R. Adamek, Norkowski (68. Bojdys), Tront, Jadach (C) (65. Liszka)– K. Adamek, Wróbel (81. Mróz).

GKS Tychy: Jałocha – Mańka, Biernat, Kowalczyk (64. Moneta), Kallaste – Krišto, Daniel – Połap (85. K. Piątek), Grzeszczyk (C), Steblecki (90+1. Szumilas)– Piątkowski.

Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław).

Widzów: 2140