Adam Buksa: New England Revolution to kapitalne miejsce do rozwoju
Transfer przebiegł bardzo szybko, więc włodarze klubu i trener mają czas na przeprowadzenie ewentualnych zmian w składzie – mówi Adam Buksa, były już napastnik Pogoni Szczecin.
fot. Major League Soccer Twitter
O możliwym odejściu 23-letniego Adama Buksy mówiło się od prawie roku. Latem były oferty, ale nie bardzo satysfakcjonujące. Dopiero w poprzednim tygodniu napastnik wyleciał do USA, by przejść testy medyczne i podpisać umowę z New England Revolution z Foxborough (blisko Bostonu). Wszystko przebiegło szybko i dobrze. Pogoń zarobi kilka milionów euro na transferze swojego najlepszego napastnika.
Prezes świąteczny sprawił Pan sobie kilka dni przed Bożym Narodzeniem.
Cieszę się, że wszystkie kwestie związane z transferem udało się załatwić jeszcze przed świętami, bo teraz mogę ze spokojną głową przystąpić do świętowania. Naprawdę jestem bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy.
Szybko się to potoczyło?
Rozmowy trwały bardzo długo, ale ja dowiedziałem się o nich na samym końcu. Ja się nie zajmowałem sprawami transferowymi. Wcześniej zostawiłem to w gestii klubu i później mojego agenta. O zainteresowaniu dowiedziałem się jakiś miesiąc temu i wtedy te rozmowy były w końcowej fazie. Wcześniej nie wiedziałem o tym zbyt dużo.
[polecane]19573499;1;ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
Gdy po raz pierwszy usłyszał Pan „New England Revolution”, to…
Od razu sprawdziłem skład tego zespołu, kim jest trener drużyny, w jakim mieście stacjonują, gdzie jest baza treningowa. Uznałem, że jest to kapitalne miejsce do rozwoju, a dwa dni pobytu w Stanach Zjednoczonych tylko mnie w tym utwierdziły. Uważam, że podjąłem bardzo dobrą decyzję. Warunki do tego, by stać się jeszcze lepszym piłkarzem mają świetne.
Nie było obaw, że to Stany Zjednoczone, daleko od Europy, daleko od selekcjonera kadry Jerzego Brzęczka?
Nie wiem, czy ktoś może na to w ten sposób oceniać. Czy gdybym teraz przeniósł się do Włoch, albo do Belgii, to moje szanse na występy w kadrze narodowej byłyby większe? Nie sądzę. Trafiam do ligi dużo lepszej od polskiej ekstraklasy, dołączę do zespołu, gdzie są naprawdę bardzo dobrzy zawodnicy, do klubu, który ma określoną markę w MLS, ale i fajne perspektywy. Mam nadzieję, że jak tam będę strzelał bramki to zapracuję w przyszłości na powołanie do reprezentacji. Nie widzę w tym problemu, a fakty są takie, że będąc w Pogoni raz otrzymałem powołanie na kadrę, ale w niej nie wystąpiłem. Mówienie teraz, że oddalam się od reprezentacji jest niedorzeczne.
[polecane]19577931;1;ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
Jakie będzie miał Pan zadania w NER? Rozmawiał już Pan z nowym trenerem?
Tak i powiedział mi, że mam strzelać bramki.
Czyli nic nowego.
Nic. Piłka jest prosta, na całym świecie jest taka sama.
Kiedy wyruszy Pan za ocean?
13 stycznia wylatuję, a 18 stycznia rozpoczniemy przygotowania w klubie.
Czeka Pana wiele zmian – choćby w organizacji klubu, ligi.
Wiem, że będzie sporo nowości, ale na wszystko będziemy reagować na bieżąco. System gry jest inny niż w Europie, bo liga ruszy w lutym, a zakończy się w październiku lub listopadzie, w zależności jak daleko zajdzie się w play-offach. Jest jedna, dłuższa przerwa zimowa, a w Polsce są dwie – zimowa i letnia. Rozegramy porównywalną ilość spotkań, więc jakiejś wielkiej różnicy nie będzie. Na pewno różnica polega na odległościach między miastami – sezon rozpoczniemy w Montrealu, gdzie może być minus 10 czy 15 stopni i zagramy na zamkniętym stadionie, a po paru dniach może wystąpimy w Miami czy Orlando, gdzie będzie plus 25.
Zostawia Pan Pogoń spokojny, że drużyna poradzi sobie bez Pana?
Transfer przebiegł bardzo szybko, więc włodarze klubu i trener mają czas na przeprowadzenie ewentualnych zmian w składzie. Jestem przekonany, że klub podejmie właściwe decyzje, a nie chcę oceniać, czy one są konieczne. Owszem, moje odejście może sprawić kłopot trenerowi, ale mamy już przerwę zimową i trochę czasu, by sobie poradzić z kłopotami. Myślę, że Pogoń na moim odejściu nie ucierpi, a nawet zarobiła naprawdę dobre pieniądze.
Ile?
Wystarczająco, by klub zaakceptował ofertę. Nie mogę jednak mówić o szczegółach, klauzula poufności zapisana jest w kontrakcie.
[polecane]19580873;1;ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
Trener Kosta Runjaic tak ojcowsko przytulił po powrocie do Szczecina? Przy tym szkoleniowcu urósł Pan do jednego z najlepszych napastników w Polsce.
Bardzo dużo zawdzięczam trenerowi. Zaufał mi, a ja pod jego skrzydłami rozwinąłem się najbardziej w czasie mojej kariery. Tego na pewno nie zapomnę. Będę w styczniu jeszcze kilka dni w Szczecinie i klubie, więc będzie czas na rozmowy. Przed meczem z Koroną nie chciałem przeszkadzać. Czas na podsumowania i podziękowania jeszcze przyjdzie.
Rozmawiał Jakub Lisowski