menu

Puchar pełen szampana dla zielonogórskiego Falubazu po zwycięstwie w lubuskim finale regionalnego Pucharu Polski

28 czerwca 2018, 09:24 | Andrzej Flügel

Jak już informowaliśmy w finale lubuskiego Pucharu Polski zielonogórski Falubaz pokonał gorzowską Wartę 1:0. Jedyną bramkę zdobył Wojciech Okińczyc w 88 minucie. Był to ostatni mecz na lubuskich boiskach w sezonie 2017/2018. Trener Andrzej Sawicki został oblany przez swoich zawodników szampanem.

Strzelec jedynego  gola dla Falubazu Wojciech Okińczyc w akcji,  obok obrońcy Warty   Patryk Nidecki  i Patryk Grzywaczewski
Strzelec jedynego gola dla Falubazu Wojciech Okińczyc w akcji, obok obrońcy Warty Patryk Nidecki i Patryk Grzywaczewski
fot. Łukasz Wawer

Nie da się ukryć, że był to słaby sezon lubuskiego futbolu. Gorzowski Stilon ledwo utrzymał się w trzeciej lidze, zielonogórski Falubaz spadł i tylko gorzowska Warta może mówić o dobrym czasie, bo w pięknym stylu awansowała do trzeciej ligi.

Właśnie finał w Babimoście miał pokazać jaką siłą dysponuje beniaminek w starciu ze spadkowiczem Okazało się, że - przynajmniej w sobotnie popołudnie - Falubaz był lepszym zespołem i zasłużenie wywalczył puchar i dodatkowo nagrodę 30 tysięcy złotych.

- W pierwszej połowie było dużo nerwów - ocenił trener Warty Mateusz Konefał - Falubaz prowadził grę, miał dużo dośrodkowań z bocznych stref, ale bardzo dobrze sobie z tym radziliśmy, bo rywale mieli jedną okazję, ale byliśmy na ich akcje przygotowani. - Paradoksalnie w drugiej połowie, w której w mojej ocenie zaczęliśmy dominować i stwarzać dogodne sytuacje, wydarzył się rzut karny. Tutaj Pan Bóg nam jeszcze pomógł. Szkoda, że po czymś takim nie potrafiliśmy utrzymać wyniku. Po minucie była akcja, o której wiedzieliśmy, że może być. To boli najbardziej, bo gdybyśmy dostali bramkę z sytuacji nieprzewidywalnej, to łatwiej byłby mi przełknąć porażkę. Nastawialiśmy się na to, chcieliśmy reprezentować nasz region w rozgrywkach centralnych. Nie udało się. Mam nadzieję, że to przegrane spotkanie nie zamaże całości sezonu, bo był dla nas bardzo udany. Żałując, że nam się nie udało, gratuluję sukcesu ekipie z Zielonej Góry.

Andrzej Sawicki: - Uważam, że ten mecz wygraliśmy zasłużenie. Moment, o którym mówi trener Konefał, że Warta zaczęła dochodzić do głosu wynikał tylko z tego, że chcieliśmy za szybko grać i nie utrzymywaliśmy się przy piłce tak, jak wcześniej. I tego rytmu nam zabrakło. Jednak w przekroju całego spotkania mieliśmy o wiele więcej okazji do zdobycia gola. Brakowało nam często ostatniego dogrania, finalizacji. Mam duży szacunek dla Warty, bo zespół bardzo dobrze wyglądał fizycznie. To nie był łatwy mecz. Było jednak widać, że nasza drużyna grała w wyższej lidze, z której niestety, spadliśmy. Tam byli naprawdę wymagający rywale. W finale wystawiłem najbardziej doświadczonych zawodników, jakimi dysponuję po to, by młodzi chłopcy, którzy będą u nas grać w przyszłości uniknęli presji. Cieszymy się ze zdobycia pucharu, bardzo chcieliśmy go zdobyć na osłodę nieudanego sezonu. Fajnie, że to się kończy miłym akcentem. Warcie życzę powodzenia w trzeciej lidze.

Piękny przerywnik podczas konferencji prasowej wykonali piłkarze Falubazu, którzy przerwali ją na chwilę wpadając do sali i oblewając trenera Andrzeja Sawickiego szampanem ze zdobytego przed chwilą pucharu. Na zakończenie trzeba podkreślić znakomitą organizację finału w Babimoście. Obiektu, jego otoczenia i budynku stadionowego mogą pozazdrościć temu miastu większe ośrodki. Aż dziwnie, że Babimost dysponując takim zapleczem ma zespół grający ledwie w klasie A. Czas to zmienić!

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!


Polecamy