menu

Centralna Liga Juniorów U-18. Koniec grania w 2018 roku!

27 listopada 2018, 12:47 | PI

Centralna Liga Juniorów U-18 zakończyła rozgrywki w 2018 roku. Piłkarze udadzą się na zasłużone ferie, a my sprawdzimy w jakich nastrojach będą przygotowywać się do wiosennych rozgrywek.


fot. Polska Press

Podsumowanie 17. kolejki musimy zacząć do derbów Dolnego Śląska, w których rozpędzony Śląsk Wrocław podejmował Zagłębie Lubin. Końcówka rundy w wykonaniu Wrocławian jest imponująca i przed meczem z "Miedziowymi" mieli serię czterech kolejnych zwycięstw. Śląsk czekało niełatwe zadanie, bowiem zespół z Lubina jest wiceliderem tabeli. Początek meczu należał do gości, którzy dzięki bramce Patryka Dudzińskiego objęli prowadzenie w meczu. Na drugą połowę gospodarze wyszli całkowicie odmienieni, a prestiżową wygraną w 90. minucie zapewnił Marcin Szpakowski. Cenne trzy oczka dały Śląskowi czwarte miejsce w tabeli.

Korona wykonała plan i wygrała ostatni mecz na własnym stadionie w tym roku z Ruchem Chorzów, ale nie przyszło to jej łatwo. Będąca w strefie spadkowej drużyna z Chorzowa postawiła się faworytowi i długo utrzymywała korzystny rezultat. Nie podała się nawet po straceniu dwóch bramek i strzeliła kontaktowego gola po dobrze rozegranym rzucie różnym. To sprawiło, że podopieczni trenera Marka Mierzwy, choć byli faworytem spotkania do końca musieli drżeć o wynik, bo rywal mocno naciskał. Kielczanie już na początku meczu zdobyli przewagę, ale dopiero w 38 minucie udokumentowali ją prowadzeniem. Piłkę w środku pola otrzymał Wiktor Długosz, zagrał piłkę do boku, tam był Piróg, który idealnie dograł do Jakuba Górskiego, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki.

Prowadzimy, ale gramy dziś słabo. Inna sprawa, że dzielnie walczy drużyna z Chorzowa – mówił Henryk Długosz, ojciec Wiktora Długosza, który jest praktycznie na każdym meczu w Kielcach i żywiołowo reaguje na to, co dzieje się na murawie.

Po przerwie Korona podwyższyła rezultat w 69 minucie. Znów strzelał Długosz, bramkarz Ruchu nie dał się pokonać odbijając piłkę, ale ta trafiła do Piotrka Lisowskiego, który z bliska wepchnął ją do bramki. - Na wiosnę będzie jeszcze 13 kolejek i trzeba będzie potwierdzić swoje umiejętności. Rywale na pewno łatwo się nie poddadzą – mówi Mierzwa.

Do ciekawego starcia doszło w Krakowie, gdzie Wisła podejmowała Jagiellonię. Przed przerwą krakowianie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. W pierwszym kwadransie gry prowadzenie próbowali uzyskać Wyjadłowski (jego uderzenie sparował bramkarz) i Jeziorski (główkował nad poprzeczkę). Potem wiślacy zdobyli trzy gole w odstępie 11 minut. Najpierw Kasia wykorzystał rozegranie rzutu wolnego przez Morysa i Śliwę, potem Zawada zakończył składną akcję drużyny, a następnie Gruszkowski po wrzutce Śliwy sprytnym strzałem podwyższył wynik. Napór gospodarzy trwał nadal. Blisko zdobycia gola był Kasia, potem Wyjadłowski trafił w słupek. Przyjezdni - grający w mocno osłabionym składzie (m.in. bez czterech środkowych pomocników) - też szukali okazji do strzelenia bramki (mieli je Gierach i Twarowski), ale Broda był na posterunku.

Po zmianie stron wiślacy próbowali podwyższyć rezultat, ale brakowało im skuteczności, m.in. uderzenie Kasi z półobrotu było niecelne. Tym czasem goście zdobyli dwa gole: najpierw pięknym strzałem Bortniczuk, potem Gdowik z bliska w zamieszaniu po rzucie rożnym. W końcówce meczu obaj rywale mieli okazje do zmiany jego wyniku.

W Bełchatowie GKS podejmował Legie i do niespodzianki nie doszło. Pierwsza połowa była w miarę wyrównana, choć to legioniści przez większą część czasu gry nie pozwalali na zagrożenie dla swojej bramki a sami stwarzali je pod tą pilnowaną przez Kewina Komara. Wydaje się, że to jednak gospodarze byli bliżej objęcia prowadzenia, kiedy w samej końcówce bramkarz Legii z trudem obronił strzał z okolicy jedenastego metra Damiana Michalaka. W drugiej połowie napór warszawian jeszcze wzrósł a jego pierwszym efektem po kwadransie był gol samobójczy, kiedy po centrze Mateusza Grudzińskiego piłkę do własnej siatki przypadkowo skierował Jakub Kozica. W drugiej goście dołożyli dwa trafienia i efektowne zwycięstwo stało się faktem.

- W pierwszej połowie szło nam całkiem nieźle - uważa Marcin Węglewski, trener GKS. - W drugiej Legia nas zdominowała. Musiałem jednak dokonać zmian. Z boiska zszedł Przemysław Zdybowicz, który był też w kadrze drużyny drugoligowej i nasza gra po prostu siadła. Proszę pamiętać, ze jesteśmy beniaminkiem tej ligi, dopiero uczymy się gry na tym poziomie.

Przerwa zimowa będzie smutna dla Elany, GKS-u Bełchatów, Ruchu Chorzów i Motoru Lublin - te cztery zespoły znajdują się w strefie spadkowej. Zimę w fotelu lidera spędzi Korona Kielce, która ma sześć oczek przewagi nad drugim Zagłębiem i trzecią Legią, a do tego jeden mecz rozegrany mniej, ponieważ dalej nie została rozwiązana kwestia meczu w Zabrzu. W klasyfikacji strzelców z 13 bramkami na koncie prowadzi Piotr Samiec-Talar.

Komplet wyników:

GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:3
Jakub Kozica 51 (s), Łukasz Zjawiński 75, Łukasz Łakomy 90

Korona Kielce - Ruch Chorzów 2:1
Jakub Górski 38, Piotr Lisowski 69 - Jakub Rudek 76

Górnik Zabrze - Arka Gdynia 2:0
Daniel Ściślak 39, Jan Borek 42

Escola Varsovia Warszawa - Cracovia 2:3
Patryk Cieślak 9, Filip Laskowski 75 - Krystian Bracik 28, Patryk Zaucha 61, Michał Rakoczy 72

Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 2:1
Aleksander Paluszek 53, Marcin Szpakowski 90 - Daniel Dudziński 19

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 3:2
Arkadiusz Kasia 23, Jakub Zawada 25, Konrad Gruszkowski 34 - Maciej Bortniczuk 55, Mateusz Gdowik 78

Lech Poznań - Elana Toruń 4:0
Mateusz Skrzypczak 24, Bartłomiej Burman 39, Jakub Karbownik 40, Paweł Tupaj 90

Pogoń Szczecin - Motor Lublin 1:2
Mateusz Rościszewski 51 - Kamil Kumoch 1, Szymon Rak 14

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!


Polecamy