Centralna Liga Juniorów: Cracovia pewna swego, Wisła i Progres wciąż walczą o miejsce w "szóstce"
Piłka nożna. Już tylko dwie kolejki pozostały do zakończenia rozgrywek w grupie wschodniej Centralnej Ligi Juniorów U-19. Rozstrzygną one m.in. o tym, czy i który drugi - obok „Pasów” - krakowski zespół zajmie miejsce w pierwszej szóstce, co da mu prawo występu w nowym sezonie w jednej, 16-drużynowej grupie CLJ.
fot. Anna Kaczmarz
Cracovia jest wiceliderem tabeli i ma ogromną szansę na awans do półfinału MP. Do szczęścia wystarczy jej zdobycie jeszcze tylko jednego punktu, bowiem mogący ją jeszcze wyprzedzić Motor Lublin ma o sześć „oczek” mniej.
W sobotę o godz. 12 „Pasy” podejmą dwunasty w tabeli MOSP Białystok, który już dawno pożegnał się z nadziejami na wysoką lokatę. W starciu drugiej najbardziej bramkostrzelnej drużyny (70 trafień) z drugą najwięcej goli tracącą drużyną (73) faworyt może być tylko jeden.
Cracovia w rundzie wiosennej odniosła 9 zwycięstw i 2 razy zremisowała, w 7 meczach nie straciła gola, w derbach Krakowa rozgromiła Progres (5:0) i Wisłę (6:0). Jej kibice liczą, że tym razem nie potknie się u siebie (0:0 z Motorem i 1:1 ze Stomilem Olsztyn).
Motor w niedzielę zagra u siebie z plasującym się na 7. pozycji UKS SMS Łódź. Jeśli na boisku przy ul. Wielickiej gospodarze nie przegrają, lublinian do awansu nie przybliży nawet wygrana.
O wiele trudniejsze zadanie niż Cracovię czeka szóstą w tabeli Wisłę, która w sobotę zmierzy się w Białymstoku z będącą tuż przed nią i mającą o 4 punkty więcej Jagiellonią. „Biała Gwiazda” ma tyle samo „oczek” co UKS SMS i Progres, ale lepszy bilans bezpośrednich spotkań od nich (1:0 i 2:0 oraz 1:0 i 1:0). Przy równej liczbie punktów trzech zainteresowanych drużyn na koniec rozgrywek, to ona zapewni sobie szóste, bezpieczne miejsce.
- Wszystko nadal zależy od nas. Rywale jednak też powalczą o komplet punktów - zwraca uwagę trener wiślaków Mariusz Jop, którego podopieczni w ostatniej kolejce podejmą trzeci od końca w tabeli ŁKS Łódź. Tyle tylko, że o zwycięstwo z „Jagą” nie będzie łatwo. Gospodarze, już pewni lokaty w czołowej „szóstce”, mogą zagrać na luzie.
Teoretycznie w gorszej sytuacji od Wisły jest ósmy w tabeli Progres, gdyż ma niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań nie tylko z nią, ale i UKS SMS Łódź (0:3 i 3:1). Aby więc znaleźć się w pierwszej „szóstce”, musi liczyć na potknięcia obu tych rywali.
W niedzielę Progres będzie gościem dziesiątej w tabeli Resovii, która u siebie albo wygrywa ( 7-krotnie), albo przegrywa (też 7 razy). Na finiszu ligi na szczęście odzyskał formę (2:1 z Jagiellonią i 5:0 z ŁKS), pokazując, że nie rezygnuje walki o szóstą lokatę.