Bełchatowianie faulowali zabrzan i mecz przegrali (FOTO)

Przed meczem z Górnikiem Zabrze można było mieć nieco optymizmu. W poprzedniej kolejce podopieczni trenerów Marcina Węglewskiego i Zygmunta Łuszcza pokonali na wyjeździe, trzeba przyznać zaskakująco, Escolę Varsovia Warszawa 2:1 (2:1). Górnik jest niżej notowanym zespołem niż drużyna ze stolicy. Podstawy do optymizmu więc były. Tyle tylko, że już początek meczu praktycznie przekreślił marzenia o choćby punkcie dla GKS. W ciągu dwóch minut miejscowi stracili dwa gole i to na dodatek z rzutów karnych.
Przy drugiej „jedenastce” piłkarze, trenerzy oraz kibice GKSprotestowali. Ich zdaniem faul był, ale przed polem karnym. Pani sędzia zdania jednak nie zmieniła, a zabrzanie pewnie obie „jedenastki” wykonali. Wraz z upływem czasu gospodarze, poganiani okrzykami przez trenera Marcina Węglewskiego, grali coraz lepiej i uzyskali przewagę. Tuż przed końcem pierwszej odsłony wywalczyli rzut karny. Do piłki podszedł Damian Wdowiak, ale strzelił nieprecyzyjnie. Bramkarz odbił piłkę przed siebie. Na szczęście dobiegł do niej Damian Michalak i strzałem głową wpakował do siatki.
W drugiej połowie gospodarze postawili wszystko na jedną kartę. Zaatakowali zdecydowanie, uzyskali przewagę. Tuż przed końcem meczu Mieszko Śpiewak padł w polu karnym gości, ale czwartego rzutu karnego w meczu już nie było, a porażka GKS stała się faktem.

PGE GKS BEŁCHATÓW - GÓRNIK ZABRZE 1:2 (1:2)
Bramki
0:1 - Bartosz Eizenchart (5, rzut karny)
0:2 - Daniel Ściślak (7, rzut karny)
1:2 - Damian Michalak (40, głową)

PGEGKS Bełchatów: Kewin Komar - Jakub Sionkowski, Jakub Kozica, Igor Miller, Damian Michalak - Bartosz Łudczak (80, Kacper Sionkowski), Damian Wdowiak (46, Piotr Mielczarek), Dawid Kocyła, Damian Warnecki - Konrad Matuszewski (46, Olaf Hajdasz), Mieszko Śpiewak. Trenerzy: Marcin Węglewski - Zygmunt Łuszcz. Kierownik drużyny: Piotr Michalak.