"Remis w takich okolicznościach jest dla nas jak wygrana", czyli komentarze po meczu Avia Świdnik - Motor Lublin
W 4. kolejce sezonu 2019/20 Avia Świdnik zremisowała u siebie w derbach regionu z Motorem Lublin 1:1. Lublinianie prowadzili w tym meczu od 4. minuty po golu Sławomira Dudy, a do wyrównania doprowadził w samej końcówce Piotr Prędota. Przedstawiamy opinie zawodników obu drużyn po końcowym gwizdku.
fot. fot. K. Kurzępa
Sebastian Głaz (Avia Świdnik):
Straciliśmy bramkę na początku meczu, ale nie odebrało to nam ani pewności siebie ani woli walki. Myślę, że zasłużyliśmy przynajmniej na ten remis i można go traktować w kategorii zwycięstwa, z tego względu, że zdobyliśmy gola w końcówce spotkania. Początek sezonu układa nam się różnie. Za nami dopiero cztery kolejki. Będziemy zgrywać z meczu na mecz. Mamy nowego trenera i kilku nowych zawodników. Tak naprawdę wciąż szukamy złotego środka w ustawieniu oraz grze. Uważam, że będziemy punktować w następnych spotkaniach.
Michał Paluch (Motor Lublin):
Szybko strzeliliśmy gola i mieliśmy bardzo dużo sytuacji, żeby podwyższyć prowadzenie. Jednak rywale wyrównali w 90. minucie. Nie będę używał wulgarnych słów, aczkolwiek przyznam, że jesteśmy źli i zdenerwowani. Widać, że to, co trenujemy przenosi się na boisko w meczach, lecz nie wiem, co mamy w głowach i dlaczego jesteśmy zablokowani, bo nie możemy przełożyć sytuacji na bramki. Gdybyśmy lepiej trafiali z Orlętami czy z Avią to mielibyśmy więcej punktów. A przecież tworzymy okazje bramkowe. Sam miałem jeden strzał głową, poza tym były sytuacje na długim słupku, a także strzały w pierwszej połowie. Mamy na koncie już trzeci remis i porażkę. To tragiczny początek. Nie wiem, co się z nami dzieje. Trzeba coś przestawić w głowach i obyśmy w środę przełamali się z Podhalem Nowy Targ. Cóż, nie ma co się załamywać. Wydaje mi się, że jak wygramy jeden mecz to pójdziemy już wtedy serią i mam nadzieję, że dzięki temu nadrobimy punkty w tabeli, a kolejną rundę będziemy atakować z lepszej pozycji.
Sebastian Plesz (Avia Świdnik):
Remis w takich okolicznościach jest dla nas jak wygrana. Wyszarpaliśmy punkt w końcówce i bardzo go szanujemy. To były typowe derby z dużą ilością walki, w której liczyło się głównie zaangażowanie. Chcieliśmy zatrzeć złe wrażenie po ostatnim meczu ze Stalą Kraśnik. Przegrać 0:5 to wstyd, więc liczyliśmy na rehabilitację. Długo przegrywaliśmy, ale w końcówce czuliśmy, że Motor już opadł z sił. Poszliśmy do przodu i jak widać, zrobiliśmy to z pozytywnym skutkiem, bo mogliśmy nawet strzelić na 2:1 i wygrać. Choć rywale też mieli swoje sytuacje. Myślę, że mecz był wyrównany i mógł podobać się kibicom.