menu

Motor Lublin zagra dziś z Karpatami Krosno

20 maja 2017, 09:30 | PUKUS

Motor chcąc awansować do II ligi musi wygrywać i liczyć na wpadki Garbarni i KSZO. Być może lublinianon pomoże Avia, która w sobotę będzie grać w Krakowie.


fot. Łukasz Kaczanowski

W środę, w zaległym meczu 25. kolejki trzeciej ligi, Garbarnia pokonała na wyjeździe Wierną Małogoszcz 1:0. Krakowianie awansowali na pierwsze miejsce w tabeli, spychając na drugą pozycję Motor. Lublinianie wciąż mają szansę na awans do wyższej klasy rozgrywkowej, ale już nie wszystko zależy od nich. Podopieczni Marcina Sasala muszą wygrywać i liczyć na potknięcia najgroźniejszych rywali. Garbarnia zgromadziła do tej pory 58 punktów (27 spotkań), a Motor ma na swoim koncie 56 "oczek (28 spotkań).

– Nie straciłem jeszcze nadziei. Musimy cały czas robić swoje. Jednak teraz nie możemy już marnować znakomitych sytuacji do strzelenia goli. To kosztowało nas stratę punktów w Ostrowcu Świętokrzyskim – twierdzi Marcin Sasal.

Z kim zespół z Krakowa może stracić punkty? Garbarnia zmierzy się kolejno u siebie z Avią Świdnik, z KSZO 1929 w Ostrowcu Świętokrzyskim, oraz z Podlasiem Biała Podlaska Karpatami Krosno i Unią Tarnów w Krakowie.

– Jeżeli Avia zagra tak jak z nami, to jestem pewien, że urwie jakieś punkty Garbarni – dodaje Sasal. – Poza tym zespół z Grodu Kraka czeka ciężki mecz w Ostrowcu. Zresztą w tej lidze nie ma łatwych meczów. Wszystko może się zdarzyć.
Trzeba jednak liczyć także na wpadkę KSZO. Drużyna z Kielecczyzny zajmuje w tabeli trzecie miejsce z dorobkiem 53 punktów, ale również ma o jeden mecz mniej od Motoru. Podopieczni Andrzeja Wiśniewskiego będą rywalizować ze Spartakusem w Daleszycach, z Garbarnią w Ostrowcu, z Wierną w Małogoszczu, z Podlasiem w Ostrowcu i ze Stalą w Rzeszowie.

W przypadku równej ilości punktów wyżej klasyfikowane będzie KSZO, które ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Motorem. Pomarańczowo-czarni wygrali w Lublinie 1:0, a w ostatniej serii spotkań zremisowali u siebie 2:2, mimo, że przyjezdni prowadzili 2:0. Podział punktów może w ostatecznym rozrachunku bardzo drogo kosztować ekipę z Koziego Grodu.
Motor musi także liczyć na siebie. W sobotę (godzina 18) lublinianie podejmą dobrze spisujące się wiosną Karpaty. Zespół prowadzony przez byłego zawodnika z przeszłością w ekstraklasie, czyli Adama Fedoruka plasuje się na ósmym miejscu i nie grozi mu spadek do czwartej ligi. A grając bez presji może być groźnym rywalem. Przekonało się o tym KSZO, przegrywając u siebie z ekipą z Podkarpacia 1:3.

– Mamy tego świadomość. Do końca rozgrywek czekają nas już tylko mecze z zespołami, które w rewanżach nieźle punktują. Jesteśmy na to gotowi – kończy szkoleniowiec Motoru.

W lubelskiej ekipie z powodu żółtych kartek pauzować będzie Julien Tadrowski. Po ostatnim meczu z KSZO poobijani są między innymi: Paweł Kaczmarek, Patryk Słotwiński i Tomasz Tymosiak, ale wszystko wskazuje na to, że w sobotę pojawia się na zielonej murawie.

Chcą coś udowodnić


Avia swoje starcie w Krakowie rozpocznie o godz. 15 i z pewnością w Lublinie będą pilnie nasłuchiwać wieści ze stolicy Małopolski.
– Nie patrzymy na Motor. Po słabej rundzie wiosennej mamy coś do udowodnienia. W takim meczu, jak ten w Krakowie, możemy podnieść morale w oczach swoich kibiców –wyjawia Jacek Ziarkowski, trener świdnickiego trzecioligowca.

– Potrafimy grać w piłkę, ale ciążyła nam sfera mentalna. Brakowało nam determinacji i szczęścia w kluczowych momentach. Garbarnia musi wygrać, a my możemy. Bez presji wyniku powinno nam się grać łatwiej. Chcemy pokazać dobry futbol – kończy szkoleniowiec żółto-niebieskich.


Polecamy