Derby Avia Świdnik - Motor Lublin najciekawszym meczem środowej 2. kolejki trzeciej ligi
W miniony weekend rozegrana została 1. kolejka trzeciej ligi grupy IV. Czasu na odpoczynek piłkarze nie mają za wiele, ponieważ już w środę odbędzie się kolejna seria gier. Najciekawiej zapowiada się derbowe starcie w Świdniku (godzina 17), w którym Avia podejmie Motor Lublin.
fot.
Obydwie drużyny przystąpią do środowej konfrontacji podrażnione. Świdniczanie na inaugurację sezonu ulegli w Kraśniku beniaminkowi, Stali 0:2. Natomiast lublinianie mimo, że byli zespołem lepszym od Orląt, tylko zremisowali w Radzyniu Podlaskim 1:1.
Co prawda, nikt głośno w obozie żółto-bialo-niebieskich nie mówi o awansie do drugiej ligi, jednak Motor z pewnością celuje w promocję, a kolejna strata punktów może, ale nie musi mieć znaczenie w ostatecznym rozrachunku.
– Na pewno chcemy się odkuć za porażkę w Kraśniku – mówi Daniel Koczon, pomocnik, który do Avii latem trafił ze Stali Rzeszów. – Motor także przyjedzie po pełną pulę, więc zapowiada się emocjonujące spotkanie. My jednak nie możemy patrzeć na to z kim gramy, tylko musimy zainkasować komplet punktów. Musimy być skuteczniejsi niż w Kraśniku, gdzie prowadziliśmy grę, a gole straciliśmy po kontrach – dodaje.
36-latek w przeszłości występował w Motorze, zresztą tak jak kilku innych zawodników Avii, m.in. Piotr Prędota, czy Wojciech Białek. – Minęło już wiele lat, a teraz skupiam się na tym, żeby grać jak najlepiej dla nowego klubu – kończy Koczon.
W poprzednim sezonie Motor bez problemów zwyciężył w Świdniku 4:0, ale teraz po zmianach kadrowych to zupełnie inny zespół. – W Radzyniu Podlaskim byliśmy zespołem dużo lepszym od Orląt, ale zabrakło nam skuteczności i koncentracji przy straconej bramce. Odczuwamy spory niedosyt – mówi Leszek Bartnicki, prezes ekipy z Koziego Grodu. – Teraz będziemy chcieli wygrać. To generalnie najważniejszy mecz dla naszych kibiców. Wszyscy piłkarze są do dyspozycji trenera Mariusza Sawy (też w przeszłości grał w Avii – red) – kończy Bartnicki.
Chełmianka, która na inaugurację pokonała u siebie Podhale Nowy Targ 2:1, będzie chciała pójść za ciosem i pokonać na wyjeździe (godz. 17) Wólczankę Wólkę Pełkińską. Ta ostatnia ekipa w pierwszej kolejce przegrała w Rzeszowie ze Stalą 1:2.
– Oczywiście, że chcemy wygrywać każdy mecz, ale mamy świadomość, że w starciu z Podhalem wynik mógł być inny. Mieliśmy bardzo dużo szczęścia – mówi Artur Bożyk, trener zespołu z Chełma. – Wólczanka to mocny, doświadczony przeciwnik. Poza tym musimy być gotowi do stoczenia walki w specyficznych warunkach na małym boisku. Żeby zwyciężyć musi być większa wspólność, jeśli chodzi o działania w defensywie – dodaje.
Stal, lider trzeciej ligi, także będzie chciała wygrać drugie spotkanie. Podopieczni Jarosława Pacholarza w samo południe zagrają w Oświęcimiu z Sołą. Zespół z Małopolski w niedzielę przegrał w Sieniawie z Sokołem 1:2.
– Zamierzamy pójść za ciosem i nie widzę innego scenariusza, jak kolejne trzy punkty dla nas – wyjawia Pacholarz. – Soła jest w naszym zasięgu. To młody zespół, a z takimi musimy wygrywać. Punkt nie będzie zły, ale jedziemy po wygraną. Z drugiej strony gospodarze nie są chłopcem do bicia, potrafią się bronić. W tej lidze każde zwycięstwo trzeba wyszarpać, ponieważ liga jest wyrównana. Nie ma wysokich wyników. Niestety będziemy musieli sobie radzić bez Marcina Świecha, który w meczu z Avią złamał palec u nogi i czeka go około czterech tygodni przerwy. Jednak po to są rezerwowi, żeby go godnie zastąpić – kończy.
Podlasie Biała Podlaska (godz. 12) zmierzy się przed własną publicznością z beniaminkiem, Hutnikiem Kraków. W 1. kolejce podopieczni Tomasza Złomańczuka wygrali w gościach z innym nowicjuszem, Czarnymi Połaniec 2:0.
– Proszę zauważyć, że pozostali trzej beniaminkowie wygrali swoje mecze. Po awansie są u nich pozytywne emocje, taka euforia – mówi trener drużyny z Białej Podlaskiej. – Hutnik to mocny zespół, grający tzw. "krakowską" piłkę. Ma w swoich szeregach kilku doświadczonych zawodników grających w wyższych ligach. Musimy być skoncentrowani i zmobilizowani, tak jak w pierwszym spotkaniu. Zespół wykonał dobrą pracę w okresie przygotowawczym i mamy świetną atmosferę – dodaje.
Stadion Podlasia jest w remoncie, więc mecz odbędzie się na boisku AZS PSW Biała Podlaska. – Dziękujemy władzom uczelni za użyczenie obiektu – kończy Złomańczuk.
Wisła Puławy, spadkowicz z drugiej ligi, znów zagra u siebie. "Duma Powiśla" po zwycięstwie z Wisłą Sandomierz 1:0 teraz zmierzy się (godz. 17) z Czarnymi Połaniec.
– Do końca meczu nie byliśmy pewni wygranej, ale ostatecznie triumfowaliśmy – wyjawia Jacek Magnuszewski, trener biało-niebieskich. – Środowe starcie będzie dla nas trzecim w ciągu tygodnia, ale musimy być na to gotowi. Mamy dosyć szeroką kadrę. Musimy odbudować się fizycznie oraz poprawić skuteczność, ponieważ w ostatniej potyczce mieliśmy dużo sytuacji. To powinno pozwolić nam osiągnąć dobry wynik.
Nasz ostatni trzecioligowiec, Orlęta, o godz. 17 podejmą KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Czy remis, tak jak w starciu z Motorem, zadowoli biało-zielonych? – Stać nas na wygraną – mówi Radosław Kursa, obrońca Orląt. – Jeżeli zagramy z takim zaangażowaniem i charakterem, jak z Motorem to powinno być dobrze. Skupiamy się na sobie, a nie na rywalu – dodaje zawodnik, który kilka dni temu do Radzynia Podlaskiego trafił z Motoru.