menu

Arka Gdynia - Pogoń Szczecin: Żółto-niebiescy kontra nieobliczalny rywal

21 października 2016, 09:17 | Szymon Szadurski

Poważny test dla Arki. Żółto-niebiescy chcą się przełamać po trzech meczach z rzędu bez zwycięstwa. Do Gdyni przyjeżdża Pogoń Szczecin, w której na szerokie wody wypłynął Grzegorz Niciński.


fot. Fot. Lukasz Kaczanowski/Kurier Lubelski/Polska Press

Z nieobliczalnym rywalem, Pogonią Szczecin, zmierzą się dziś piłkarze gdyńskiej Arki. Początek spotkania zaplanowano na godz. 18 na Stadionie Miejskim przy ul. Olimpijskiej 5 w Gdyni. Zapowiada się niezłe widowisko i co najmniej przyzwoita frekwencja na trybunach, bowiem do wczoraj sprzedano ponad 8 tysięcy biletów i karnetów.

- Pogoń Szczecin jest w dobrej dyspozycji, ale damy radę - deklaruje Mateusz Szwoch, pomocnik żółto-niebieskich. - Walczymy o trzy punkty.

Zwycięstwo Arce bardzo się przyda, bowiem gdynianie nie ograli przeciwnika już w trzech kolejkach z rzędu. Remis z Lechem w Poznaniu uznać należy co prawda za satysfakcjonującą zdobycz, jednak porażka z Piastem Gliwice u siebie i podział punktów z Górnikiem Łęczna w Lublinie z pewnościa nie były wymarzonymi wynikami. Arka, jeśli chce na dłużej zadomowić się w pierwszej ósemce tabeli, co oznaczałoby po zakończeniu zasadniczej części sezonu gwarancję utrzymania, musi ponownie solidniej zacząć punktować. Pogoń jest rywalem w zasięgu żółto-niebieskich, choć trzeba też dodać, że przed każdym, kolejnym spotkaniem nie wiadomo dokładnie, czego należy spodziewać się po „Portowcach”. Potrafili oni przegrać na początku sezonu z beznadziejnie grającą wtedy Wisłą Kraków, ulegli u siebie słabemu Śląskowi Wrocław, ograła ich Wisła Płock. Z drugiej jednak strony szczecinianom trafiały się wyjątkowo udane mecze. Pogoń rozgromiła aż 5:0 trzecią obecnie drużynę w tabeli, Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. Sygnałem ostrzegawczym dla Arki muszą być też wydarzenia z ostatniej kolejki, kiedy to „Portowcy” zwyciężyli 3:2 Legię Warszawa. Był to zaskakujący wynik, bowiem większości eskpertów wydawało się, że po efektownym zwycięstwie nad wyjątkowo silną w tym sezonie Lechią Gdańsk mistrz Polski ze stolicy wraca w lidze na właściwe tory.

- Pogoń zagrała z Legią bardzo dobry mecz i sięgnęła po trzy punkty - mówi Grzegorz Niciński, trener Arki. - To z pewnością robi wrażenie. Legia potknęła się w Szczecinie w momencie, kiedy wielu sądziło, że problemy w lidze ma już za sobą.

Grzegorz Niciński dodaje jednak, że jego zespół jest dobrze przygotowany do meczu z Pogonią i powalczy o zwycięstwo.

- Zawodnicy otrzymali analizę gry naszego przeciwnika - mówi trener Arki. - Jesteśmy gotowi do meczu z Pogonią.

Sięgnięcie po trzy punkty będzie łatwiejsze, jeśli przełamie się w końcu Paweł Abbott. Napastnik Arki mógł zapewnić zespołowi zwycięstwa w spotkaniach z Piastem i Górnikiem, ale pudłował w wyśmienitych wręcz sytuacjach.

- Chcę w końcu trafić - zapowiada Abbott. - Obojętnie, w jakim meczu. Ten z Pogonią też będzie dobry.

Co ciekawe, w zespole ze Szczecina na szerokie wody wypłynął jako piłkarz w ekstraklasie Grzegorz Niciński.

- Stare, fajne czasy - podsumowuje on lata 1994-1998, gdy przywdziewał bordowo-granatową koszulkę. - Dobra gra w Pogoni zaowocowała moim transferem do Wisły Kraków, najsilniejszej wtedy w Polsce. Teraz po raz pierwszy wystąpię w roli trenera przeciwko zespołowi ze Szczecina - mówi.

Przy okazji dzisiejszego meczu kibice będą mogli rejestrować się w bazie dawców szpiku kości fundacji DKMS, pomagając tym samym osobom chorym na nowotwory krwi.

Problem kibiców Legii problemem narodowym? "Możliwości klubu są już bliskie wyczerpania, musi wkroczyć państwo polskie"

TVN24 / x-news


Polecamy