menu

Chrobry Głogów - Arka Gdynia. Starzy znajomi chcą zaszkodzić Arce

25 października 2017, 08:03 | Szymon Szadurski

Meczem z licznymi podtekstami będzie dzisiejsze spotkanie Arki Gdynia z Chrobrym w ćwierćfinale Pucharu Polski. Początek o godz. 18.

Na zdjęciu: Grzegorz Niciński
Na zdjęciu: Grzegorz Niciński
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

Ze względu na dodatkowe smaczki, jakie towarzyszą temu starciu, na boisko w Głogowie zwrócone będą dziś z pewnością oczy wielu kibiców nie tylko z Trójmiasta i Dolnego Śląska, lecz także z innych zakątków Polski. Wszyscy są ciekawi, jak trener gospodarzy Grzegorz Niciński, który jest legendą Arki i jej wychowankiem, a całkiem niedawno w roli szkoleniowca wprowadzał żółto-niebieskich do ekstraklasy, poradzi sobie w pierwszym w historii pojedynku przeciwko swojemu niedawnemu pracodawcy.

Choć popularny i szanowany przez kibiców z Gdyni „Nitek” zwykł mawiać, że ma żółto-niebieskie serce, dziś sentymentów z pewnością nie będzie. Trudno przypuszczać, aby Niciński nie czuł żalu przynajmniej do niektórych piłkarzy Arki za ich postawę na boisku wiosną tego roku, kiedy zespół z Gdyni przegrywał mecze seryjnie i wysoko. Miarka przebrała się 8 kwietnia w Szczecinie, gdzie gdynianie znowu skompromitowali się, ulegając Pogoni aż 1:5, a spotkanie wyglądało tak, jakby zawodnicy grali przeciwko trenerowi. Zarząd Arki nie miał już wyjścia i Niciński pożegnał się z posadą. A zespół, przejęty przez Leszka Ojrzyńskiego, już od następnej kolejki i derbów z gdańską Lechią zaczął walczyć, przestał seryjnie tracić bramki i prezentował się na boisku o niebo lepiej. Taki bieg wydarzeń dał z pewnością Nicińskiemu wiele do myślenia i pucharowy pojedynek może być dla niego okazją do słodkiej zemsty na niektórych zawodnikach, którzy zawiedli jego zaufanie.

Także trzech czołowych piłkarzy Chrobrego, Przemysław Stolc, Przemysław Trytko i Jakub Bach, ma dziś wiele do udowodnienia trenerowi Arki Leszkowi Ojrzyńskiemu. Dwaj pierwsi jeszcze w zeszłym sezonie występowali w Gdyni, nierzadko wychodząc na murawę nawet w podstawowym składzie. Nie znalazło się jednak dla nich miejsce w kadrze na obecne rozgrywki. Stolc został wypożyczony do Chrobrego, z Trytki zrezygnowano. Na kolejne wypożyczenie po występach w Olimpii Zambrów wybrać musiał się też Bach. W miejsce Bacha i Stolca, graczy identyfikujących się mocno z Arką, grających w niej od juniora, lub wręcz wychowanków, sprowadzono piłkarzy z zagranicy. Tacy z nich, jak Filip Jazvić, czy Tomas Kosut, grają jednak mało, lub wcale. Furory jak na razie nie zrobili też zastępcy Trytki. Michał Żebrakowski nie ma szans na występy w ekstraklasie. Ruben Jurado w większości spotkań prezentuje się blado.

Faworytem pierwszego z ćwierćfinałowych starć z I-ligowcem jest Arka, ale gdynianie nie będą mieli lekko nie tylko ze względu na wyżej opisane okoliczności. Dla Chrobrego awans do tej fazy rozgrywek jest wielkim świętem, pierwszym, takim wydarzeniem od 38 lat. Jest więc pewne, że zawodnicy gospodarzy zostawią serce na boisku. Trener Arki musi też dokonać roszad w składzie, bowiem w niedzielę jego zespół stracił wiele sił w wygranym meczu z Jagiellonią Białystok.

- Po to mamy dwie wyrównane jedenastki, aby radzić sobie z takimi właśnie problemami - twierdzi jednak Leszek Ojrzyński. - Nie zamierzam narzekać.

Gra Lechii odbija się na frekwencji, ambitna Arka [WIDEO]