menu

Arka Gdynia chce trzeci raz pokonać Śląska Wrocław

19 maja 2017, 08:08 | Szymon Szadurski

Arcyważny mecz, który może w ostatecznym rozrachunku zadecydować o utrzymaniu Arki w ekstraklasie, zagrają dziś gdynianie przeciwko Śląskowi Wrocław.


fot. Piotrhukalo

Żółto-niebiescy już wczoraj po przedpołudniowym treningu i obiedzie wyruszyli na południe Polski, aby odpowiednio wypocząć przed niewątpliwie jednym z najważniejszych meczów w sezonie. Ścisk w grupie spadkowej Lotto Ekstraklasy jest obecnie taki, że o utrzymaniu, bądź spadku, decydować może każdy punkt. Arka niestety nie wykorzystała szansy, jaka się przed nią otworzyła po wygranej z Górnikiem Łęczna i w kolejnym spotkaniu u siebie zasłużenie uległa Wiśle Płock.

Tym samym żółto-niebiescy ponownie zagościli w strefie spadkowej, czyli miejscu w tabeli, na którym nie mają prawa pozostać do końca sezonu i początku czerwca, jeśli nie chcą sprawić olbrzymiego zawodu tysiącom kibiców, władzom miasta i sponsorom. Wyjściem z tej trudnej sytuacji są obecnie tylko zwycięstwa. Arka na mecz przeciwko Śląskowi, który rozpocznie się dziś o godz. 18, musi wyjść maksymalnie zmobilizowana.

Co istotne, „Wojskowi” w tym sezonie wyjątkowo leżą gdyńskiemu zespołowi. Arka ostatnio dwukrotnie pokonała Śląska w ligowych potyczkach i były to zwycięstwa przekonujące. W sierpniu po bramkach Marcusa da Silvy i Rafała Siemaszki gdynianie zwyciężyli u siebie 2:0. W rewanżu, rozegranym w grudniu, padł identyczny wynik. Autorami trafień byli znowu Siemaszko, a także Michał Marcjanik. Tego drugiego niestety zabraknie na boisku w dzisiejszym meczu, bowiem przeciwko Wiśle Płock obejrzał czwartą i piątą żółtą kartkę w sezonie, co skutkowało usunięciem młodzieżowego reprezentanta Polski z boiska. Marcjanika w podstawowym składzie Arki zastąpi prawdopodobnie Przemysław Stolc lub Dawid Sołdecki. Możliwa jest również opcja przesunięcia do formacji defensywy doświadczonego Antoniego Łukasiewicza.

To właśnie ten zawodnik, a także Tadeusz Socha, najlepiej znają dzisiejszego rywala Arki. Łukasiewicz występował w Śląsku przez trzy sezony, zdobywając z nim Puchar Polski. Z kolei Socha jest wychowankiem „Wojskowych” i na starym stadionie przy ul. Oporowskiej był jednym z idoli kibiców. W barwach Śląska rozegrał łącznie aż dziesięć sezonów, zdobywając na krajowym podwórku wszelkie możliwe trofea, czyli mistrzostwo Polski, Puchar Polski i superpuchar.

- Do Śląska sentyment jest, jednak obecnie gram dla Arki i chciałbym powtórzyć wszystkie te osiągnięcia w żółto-niebieskich barwach - mówi Tadeusz Socha. - Puchar Polski już mamy. Musimy teraz utrzymać się w lidze i konsekwentnie budować coraz silniejszą pozycję w ekstraklasie.

Sportowy raport, czwartek 18 maja

Press Focus/x-news


Polecamy