Portugalskie media szaleją, żałoba we Francji, a Anglicy o Euro 2016... chyba zapomnieli
Mistrzostwa Europy dobiegły końca po finale, w którym Portugalia wygrała z Francją 1:0. Na większości okładek z całego świata znaleźli się nowi mistrzowie Europy, a pochwały nie mają końca.
fot. Frank Augstein
"W tym momencie należy wskazać prawdziwych bohaterów z Paryża, którzy pozwolili nam śnić przez ten niezapomniany miesiąc. Puchar jest ich! Puchar należy do Portugalczyków. Tak to prawda, Portugalia wygrała mistrzostwa Europy" - rozpoczyna swój tekst dziennikarz na łamach "Jornal de Noticias". Przed wspomnianą frazą wymienia jednak wszystkich piłkarzy, którzy byli częścią zwycięskiego zespołu. Wyliczenia kończy na strzelcu jedynego gola w finale Ederze, który cały turniej był rezerwowym, ale to do niego należało ostatnie słowo na Euro.
Podobnie w patetyczne tony uderzają inne portugalskie dzienniki: "Duma z Portugalii", "Wieczni", "10 lipca dniem Portugalii" - prześcigają się w tytułach gazety z Półwyspu Iberyjskiego. Jeszcze piękniejsze słowa można przeczytać w tekście na łamach "Correio da Manha": "Bohaterowie morza, biedny lud, waleczny i nieśmiertelny, postąpił zgodnie ze słowami naszego hymnu."
W Portugalii zapanował szał, bo nie dość, że nie była faworytem turnieju, to upragniony finał od początku układał się dla niej fatalnie. "Gdy w 25. minucie boisko opuścił Ronaldo, zapewne nawet większość kibiców Portugalii nie wierzyła w zwycięstwo. Taktycznie Santos poukładał jednak drużynę kapitalnie, a jeden ze zmienników, Eder, uradował cały kraj. Wszyscy powołani na Euro 2016 zyskali chwałę na wieki" – ocenia "Record".
Odmienne nastroje panują natomiast w obozie Francuskim. "L'Equipe" na swojej pierwszej stronie umieściło załamanego Paula Pogbę, z koszulką założoną na głowę i rękami ocierającymi łzy. "Przytłoczeni" - brzmi duży tytuł. "Nie zagraliśmy wystarczająco dobrze, by zostać mistrzami Europy. Mimo że mieliśmy znakomite okazje" - dodają dziennikarze w tekście. "Straszne rozczarowanie" - trafnie ocenia "France Football".
Ciekawy komentarz ukazał się także na łamach "Le Parisien": "Futbol niczego nie uzdrowi, ani kryzysu ekonomicznego, ani przemocy w społeczeństwie. Może jednak zadziałać jak kojący balsam na codzienne problemy" - piszą Francuzi, dla których czas Euro był piękną odskocznią od codziennych problemów. Niestety, skończył się ogromnym rozczarowaniem.
Pochwały dla zwycięzców płyną za to z całego świata. "Marca" i "AS" gratulują zawodnikom, którzy na co dzień występują w lidze hiszpańskiej. "Portogallissimo" - to chyba najładniejszy tytuł, który zaproponowała włoska "Corrierre dello Sport". O finale Euro zapomnieli chyba tylko Anglicy, bo okładki na Wyspach opanował zwycięzca Wimbledonu - Andy Murray.