Piłkarski weekend w Europie - ManU i Liverpool na pierwszym planie
W pięciu najsilniejszych ligach w Europie w najbliższy weekend próżno szukać szlagierowych meczów. Takim zwykle były starcia Manchesteru United z Liverpoolem, ale obecnie pierwszy z klubów jest w kryzysie. Barcelona Roberta Lewandowskiego zagra z Realem Sociedad.
fot. Manchester United/YouTube
"Czerwone Diabły" i "The Reds" to zespoły, które najwięcej razy w historii były mistrzami Anglii - mają, odpowiednio, 20 i 19 takich tytułów. To też odwieczni rywale, których kibice zgodnie twierdzą, że wyniki tych spotkań są ważniejsze niż rozstrzygnięcia meczów derbowych, mimo że do swoich lokalnych rywali - Manchesteru City i Evertonu - również nie pałają miłością.
Liverpool w poprzednim sezonie zdobył Puchar Anglii i Puchar Ligi, został wicemistrzem kraju i dotarł do finału Ligi Mistrzów. Pod koniec lipca pokonał także Manchester City 3:1 w meczu o Tarczę Wspólnoty. Choć rozpoczął ligowe rozgrywki 2022/23 od dwóch remisów, w spotkaniu z ManUi tak będzie faworytem.
To dlatego, że "Czerwone Diabły" znalazły się w głębokim kryzysie. Świadczą o nim przede wszystkim ostatnie wyniki - wliczając poprzedni sezon piłkarze z Manchesteru ponieśli cztery porażki w Premier League z rzędu, a rywale nie należeli do potężnych: dwukrotnie był to Brighton & Hove Albion (0:4 i 1:2) oraz Crystal Palace (0:1) i Brentford (0:4). Poniedziałkowy wieczór na Old Trafford może okazać się dla kibiców gospodarzy jeszcze bardziej bolesny.
"Wszyscy śmieją się z Manchesteru United: z drużyny, z jej zaplecza, ze stanu boiska. Ale ten mecz będzie dla tego zespołu jak finał pucharu. W tym sezonie nie będzie grać o nic innego niż pokonanie Liverpoolu i Manchesteru City. Jeśli wygra (z Liverpoolem - PAP), to wyprzedzi go w tabeli. To niezwykła sytuacja, biorąc pod uwagę, jak słabo United gra" - przestrzegł były napastnik Liverpoolu John Aldridge, cytowany w dzienniku "Liverpool Echo".
Mecz na Old Trafford rozpocznie się w poniedziałek o 21 i będzie ostatnim spotkaniem trzeciej kolejki. Broniący tytułu i prowadzący w tabeli Manchester City zmierzy się w niedzielę na wyjeździe z Newcastle United, a zajmujący drugie miejsce Arsenal Londyn zagra z AFC Bournemouth, również na stadionie rywala. City i Arsenal to jedyne zespoły, które mają po dwóch kolejkach po sześć punktów.
Także w Hiszpanii nie zanosi się na wielkie emocje w drugiej kolejce. Broniący tytułu Real Madryt w sobotę zagra w Vigo z Celtą, a Barcelona, z czekającym na pierwsze trafienie ligowe Lewandowskim, wystąpi w niedzielę w Kraju Basków, gdzie zmierzy się z Realem Sociedad.
Stadion w San Sebastian jest w ostatnich latach jednym z ulubionych "Dumy Katalonii", która nie przegrała tam od kwietnia 2016 roku. W marcu 2021 zwyciężyła tam nawet 6:1. Tyle że w pierwszej kolejce obecnych rozgrywek podopieczni trenera Xaviego Hernandeza, w tym kapitan reprezentacji Polski, nie zachwycili i tylko zremisowali u siebie z Rayo Vallecano 0:0.
Akcentem kolejki dla postronnych kibiców może być niedzielny mecz kandydatów do gry w europejskich pucharach: Atletico z Villarrealem w Madrycie. To dwie z trzech ekip, które swoje pierwsze mecze w tym sezonie wygrały po 3:0 i są na czele tabeli. Trzecią jest Bestis Sewilla, który w sobotę zmierzy się z Mallorcą.
W Niemczech po pierwszych dwóch kolejkach kolejność w tabeli nie jest niespodzianką: prowadzi Bayern Monachium, a druga jest Borussia Dortmund. Żaden inny zespół nie ma kompletu punktów.
Jest spora szansa, że taki stan rzeczy się utrzyma, bo czołowa dwójka nie ma rywali z górnej półki. W sobotę BVB podejmie Werder Brema, a w niedzielę Bayern zmierzy się na wyjeździe z VfL Bochum, którego piłkarzem od tego sezonu jest Jacek Góralski. Polak doznał kontuzji oka podczas sezonu przygotowawczego i wciąż czeka na debiut w swoim nowym zespole.
We Włoszech w drugiej kolejce trudny sprawdzian czeka ekipę broniącego tytułu AC Milan, która zagra w niedzielę w Bergamo z Atalantą. Wprawdzie "Rossoneri" wygrali trzy ostatnie potyczki z tym rywalem, ale w pierwszej kolejce nie zachwycili, długo męcząc się z co najwyżej przeciętnym Udinese. Ostatecznie podopieczni Stefano Piolego wygrali 4:2, a szkoleniowiec tłumaczył, że to dopiero początek sezonu i jego drużyna zdąży jeszcze się rozpędzić.
Atalanta odniosła natomiast bardziej przekonujące zwycięstwo nad Sampdorią Genua 2:0, imponując szczególnie grą w defensywie. Drużynę opuścili jednak tego lata dwaj kluczowi ostatnio piłkarze: Niemiec Robin Gosens i Szwajcar Remo Freuler, a bez formy jest już od miesięcy kolumbijski napastnik Duvan Zapata.
Wicemistrz Inter Mediolan podejmie w sobotę "polską" Spezię (Bartłomiej Drągowski, Jakub Kiwior i Arkadiusz Reca), natomiast Juventus Turyn, wciąż bez kontuzjowanego bramkarza Wojciecha Szczęsnego, w poniedziałkowy wieczór zagra w Genui z Sampdorią (Bartosz Bereszyński).
We Francji w sobotę jeden z najtrudniejszych meczów w sezonie czeka ekipę Lens, w której kadrze są Adam Buksa, Przemysław Frankowski i Łukasz Poręba - wyjazdowe spotkanie z AS Monaco. Oba zespoły mają po dwóch kolejkach po cztery punkty i identyczny bilans bramek 3-2.
Spotkanie w Księstwie zostanie rozegrane w sobotę, podobnie jak mecz w Marsylii, gdzie Olympique Arkadiusza Milika podejmie Nantes. Broniąca tytułu drużyna Paris Saint-Germain, która swoje poprzednie dwa mecze wygrała 5:0 i 5:2, zmierzy się w niedzielny wieczór na wyjeździe z Lille.[i](PAP)
LIGA ANGIELSKA w GOL24
Więcej o LIDZE ANGIELSKIEJ - newsy, wyniki, terminarz, tabela