menu

3. liga piłkarska. Soła Oświęcim straciła charakter, więc przegrała z Wólczanką Wólka Pełkińska [ZDJĘCIA]

15 września 2018, 21:10 | Jerzy Zaborski

Soła Oświęcim przegrała na własnym boisku z Wólczanką Wołka Pełkińska i powoli staje się „czerwoną latarnią” grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej, bo spadła na przedostatnie miejsce w tabeli.

[b]Szymon Hajduk [/b](z lewej, Wólczanka) uprzedza [b]Adriana Wójcika[/b] z Soły Oświęcim.
fot. Fot. Jerzy Zaborski

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 27

Gdzie są chłopcy z tamtych lat? Czyżby czas zatarł ślad? Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy, orły, sokoły, herosy? Kibice oglądający mecze na Przecznej zadają sobie takie pytania, bo oświęcimianie zagracili swój główny atut z wiosny, kiedy wywalczyli sobie trzecioligowy byt, czyli nieustępliwość, determinację i walkę do ostatniego gwizdka sędziego.

[przycisk_galeria]

Od pierwszego gwizdka sędziego przyjezdni nie pozostawiali oświęcimianom zbyt wiele miejsca do gry, sami dochodząc do pozycji strzeleckich. Wprawdzie po kiksie na linii pola karnego Krystiana Wrony piłki dopadł Adrian Wójcik. Uderzył płasko, ale Tomasz Siryk wyciągnął się jak struna (10 min).

Chwilę później, po wolnym i strzale Doriana Buczka piłka wpadła do oświęcimskiej bramki, lecz sędzia gola nie uznał, orzekając spalonego. Buczek najczęściej nękał Kacpra Mioduszewskiego, ale ten ponownie skutecznie interweniował (16 min). Przyjezdni mieli jeszcze kilka okazji, ale dobrze bronił oświęcimski golkiper.

Oświęcimianie starali się atakować skrzydłami. Po dograniu z lewej strony przez Marcina Szymczaka, w ostatniej chwili na 10 metrze Mateusz Mianowany zdjął piłkę z nogi Mateuszowi Szeli (20 min), a po dograniu Szymczaka z wolnego, Michał Chowaniec starał się uderzył w krótki róg, ale Siryk był czujny.

Po zmianie stron miejscowi starali się prowadzić atak pozycyjny, lecz groźnie kontrowali. Po jednej z nich Buczek przegrał z Mioduszewskim (55 min).

Gospodarze odpowiedzieli akcją Szymczaka. Po jego zagraniu Adrian Wójcik przed polem bramkowym minął się z piłką.

Wreszcie Buczek poradził sobie w polu karnym z Mioduszewskim, a próbujący ratować sytuację Michał Rutkowski zatrzymał piłkę rękę zmierzającą do siatki. Został za to usunięty z boiska, a goście dostali karnego. Jednak Mioduszewski obronił strzał Krzysztofa Pietlucha. - W tym momencie zwątpiłem, że możemy w Oświęcimiu wygrać to spotkanie – przyznał po meczu Marek Rybkiewicz, trener Wólczanki.

- Sytuacja z karnym była przełomowa, bo straciliśmy stopera, ale chwilę wcześniej faulowany był Sebastian Kowalczyk i sędzia puścił grę, a „jedenastka” była tylko tego konsekwencją. Rozjemcy nie muszą pomagać rywalom – pieklił się Wojciech Skrzypek, trener oświęcimian.

Jednak chwilę później Pietluch zrehabilitował się w oczach kolegów, bo – wobec źle zastawionej pułapki ofsajdowej – znalazł się przed Mioduszewskim i tym razem szansy nie zmarnował.

Soła Oświęcim – Wólczanka Wólka Pełkińska 0:1 (0:0)
Bramka:
0:1 Pietluch 80.

Soła: Mioduszewski – Chowaniec, Rutkowski, Kowalczyk, Duda – Ceglarz (64 Rogala), Szymczak (85 Nowak), Chlebowski (69 Stankiewicz), Szela (46 Skrzypniak), Szewczyk – Wójcik (85 Pilch).

Wólczanka: Siryk – Korodylski, Kocur (30 Hajduk), Szewc, Viskovicz – Pietluch, Gwóźdź, Mianowany, Wrona – Zygmunt, Buczek (89 Słysz).

Sędziował: Artur Szelc (Krosno). Czerwona kartka: Rutkowski (72, akcja ratunkowa). Widzów: 100.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU


[wideo_iframe]//get.x-link.pl/ed82c63b-e38a-ebb9-0aa2-a36b49ae6755,d0eee85a-3642-382a-4086-05c0e3692b58,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy