menu

Zbozień: Zawsze marzyłem o tym, aby wyjechać grać za granicę

10 lutego 2014, 08:41 | Piotr Grela/Dziennik Zachodni

- Trafiam do mocniejszej ligi i cieszę się bo liczę, ze będę podnosił swoje umiejętności. Wejście do szatni mam łatwiejsze, bo gra tu mój kolega Janusz Gol, więc on mi w razie potrzeby zawsze pomaga - mówi Damian Zbozień, nowy zawodnik Amkara Perm.

Damian Zbozień będzie grał w Rosji
Damian Zbozień będzie grał w Rosji
fot. Jakub Kowalski

Mistrzostwa Polski oldbojów w Zawierciu. Tytuł dla Cracovii [ZDJĘCIA]

Kiedy się dowiedział się pan o ofercie Amkara? Gra w lidze rosyjskiej to duże wyzwanie?
O możliwości transferu dowiedziałem się trochę wcześniej, natomiast konkretne rozmowy ruszyły wówczas, gdy byłem na obozie w Hiszpanii z zespołem Piasta. Na pewno dla mnie jest to duża szansa i wyzwanie. Trafiam do mocniejszej ligi i cieszę się bo liczę, ze będę podnosił swoje umiejętności. Wejście do szatni mam łatwiejsze, bo gra tu mój kolega Janusz Gol, więc on mi w razie potrzeby zawsze pomaga.

Jak pożegnał się pan z kolegami z Piasta - co im pan powiedział? Jakby pan ocenił te lata spędzone w Gliwicach?
Pożegnałem się z chłopakami z Piasta jeszcze w Hiszpanii. Wszyscy mocno trzymają za mnie kciuki i cieszą się, bo o to w piłce chodzi - żeby się rozwijać. Gliwice będę wspominał zawsze bardzo miło. Spędziłem tu naprawdę bardzo fajny okres.

Gazety jeszcze przed podpisaniem przez pana umowy określały to wydarzenie jako transfer życia. Jak pan do tego podchodzi?
Na pewno jest to jedno z moich marzeń, które właśnie się spełnia, ponieważ zawsze chciałem wyjechać za granicę, poznać inną ligę, język i kulturę. Jest to dla mnie duże wyzwanie. Często stawiałem się na miejscu obcokrajowców grających w Piaście i zastanawiałem się, jak to jest być w obcym miejscu. Teraz będę miał okazję na własnej skórze przekonać się o tym jak to jest.

Pana zarobki wzrosną niemal trzykrotnie w porównaniu do tego co otrzymywał pan w Piaście...
Negocjacje przebiegły bardzo sprawnie. Generalnie dla mnie liczyło się to, żeby tam trafić i się rozwijać. Zarobki były na dalszym planie, choć nie ukrywam, że przeskok jest duży.

Amkar Perm nie jest zespołem obcym dla pana?
Poznałem tę drużynę, ponieważ miałem okazję nawet przeciwko niej zagrać - było to pojedynek, który zakończył się wynikiem 3:2 dla Rosjan.

Długo zastanawiał się pan nad tą ofertą? Czy raczej była to propozycja "nie do odrzucenia"?
Nie zastanawiałem się zbyt długo, bo uważam, że to idealny moment na wyjazd. W tym roku będę miał 25 lat. Nie mam jeszcze żony ani dzieci, więc idealnie, żeby spróbować czegoś nowego. Poza tym robię krok do przodu i bardzo się z tego cieszę. Wiem, że gdybym odmówił, to całe życie bym się zastanawiał jakby to było.

Ma pan jakieś obawy? To przecież inny kraj, obcy język...
Dla mnie to raczej wyzwania niż obawy. Zawsze marzyłem o tym, aby wyjechać grać za granicę. Dzięki temu rozwinę się jako piłkarz, ale też jako człowiek.

Pana pierwsze wrażenie jeśli chodzi o zespół Amkara?
Mega pozytywne. Widać, że trenerzy zwracają uwagę na każdy szczegół treningu, a poziom zespołu jest wysoki.

Dziennik Zachodni


Polecamy