Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań LIVE! Pojedynek dwóch najlepszych drużyn wiosny
Obie ekipy zdobyły po osiem punktów w ostatnich czterech meczach, co jest najlepszym wynikiem w ekstraklasie. Zawisza nie poddaje się w walce o utrzymanie, natomiast Lech awansował na pozycję wicelidera i zachował szanse na zdobycie mistrzostwa. Patrząc na tabelę, "Kolejorz" jest zdecydowanym faworytem, jednak niebiesko-czarni wiosną spisują się bardzo dobrze, więc można oczekiwać zaciętego spotkania.
fot. Roger Gorączniak
Drugie starcie Rumaka z Lechem
Będzie to druga potyczka Mariusza Rumaka jako trenera Zawiszy przeciwko swej byłej drużynie. Pierwsza, delikatnie mówiąc, nie wyszła najlepiej. Świeżo po objęciu bydgoskiego klubu lechici zaaplikowali mu aż sześć bramek, dobitnie pokazując Zawiszy miejsce w szeregu. Na domiar złego bydgoszczanie kończyli tamten mecz w dziewiątkę, po czerwonych kartkach dla Andre Micaela i Piotra Petasza. Rumak prowadził Kolejorza jeszcze na początku tego sezonu, więc doskonale orientuje się w obozie rywala.
- Trener Rumak zna nas bardzo dobrze, jednak od jego odejścia minęło już trochę czasu i sporo się zmieniło. Na pewno czymś go zaskoczymy. Zna nas indywidualnie, ale nie wie wszystkiego na temat naszej taktyki. Tutaj mamy przewagę i będziemy chcieli ją wykorzystać. - zaznacza obrońca Lecha, Marcin Kamiński.
Wiosna należy do nich
Oba zespoły znajdują się obecnie w dobrej dyspozycji i odrabiają straty z początku sezonu. Podopieczni Macieja Skorży notują świetną serię siedmiu meczów bez porażki, przed tygodniem w hitowym spotkaniu na szczycie tabeli pokonali Jagiellonię 2:0. Zwycięstwo zapewnili sobie w ciągu ostatnich pięciu minut za sprawą bramek Douglasa i Kędziory. Dobrą formę zauważył trener Adam Nawałka, powołując do kadry Karola Linetty'ego, a Tomasza Kędziorę umieszczając na liście rezerwowej.
Nie do poznania prezentuje się wiosną Zawisza. Dwa zwycięstwa, dwa remisy i zero straconych bramek muszą robić wrażenie, szczególnie jeśli przypomnimy sobie "popisy" obrońców jesienią. Przed tygodniem "Zetka" odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie, ogrywając Wisłę 1:0 po golu Alvarinho. Taki wynik oznaczał koniec pracy dla Franciszka Smudy.
Cudowna przemiana, czyli dlaczego Zawisza nie traci bramek?
Lech przełamie się na wyjazdach?
Wyjazdy nie są także domeną lechitów, którzy poza Poznaniem wygrali tylko dwukrotnie. Meczem w grodzie nad Brdą chcą odwrócić tę kartę, gdyż doskonale zdają sobie sprawę, że zwycięstwa u siebie na mistrzostwo nie wystarczą. Przemawia za nimi bilans ostatnich spotkań. Od awansu Zawiszy do ekstraklasy obie ekipy mierzyły się ze sobą cztery razy, trzy wygrał Lech, raz padł remis. Podwójnie zmotywowany będzie z pewnością były gracz "Kolejorza", Kamil Drygas.
Sporo mówiło się zimą o jego powrocie na Bułgarską. Drygas jednak pozostał w Bydgoszczy, ale startu rundy z pewnością nie może zaliczyć do udanych. W meczu z Lechią otrzymał ósmą żółtą kartkę w sezonie, więc nie zagrał przeciwko Piastowi. Wrócił na mecz z Wisłą, otrzymał kartki numer 9. i 10. i został przedwcześnie odesłany do szatni, za co będzie chciał się dziś zrehabilitować. Z tego samego powodu z Zawiszą nie będzie mógł zagrać jego vis a vis, Łukasz Trałka. Kapitana Lecha najprawdopodobniej zastąpi Arnaud Djoum.
- Tak samo jak ja tak i trener, mamy wielu znajomych w drużynie sobotniego przeciwnika. Jednak to nad czym się koncentruję to na punktach, które są potrzebne. - podkreśla pomocnik Zawiszy, Kamil Drygas.
Zawisza gra wiosną bardzo zdyscyplinowanie taktycznie, tym razem można spodziewać się, że podobnie jak przeciwko Lechii i Wiśle, odda piłkę rywalowi. Zobaczymy, czy przeciwko dobrze dysponowanym graczom Lecha dadzą radę bronić się równie skutecznie i poprawić ilość minut bez straty bramki. Forma obu ekip zwiastuje spore emocje, początek meczu o 18.00.
Przedmeczowe opinie: