Zagłębie - Lechia LIVE! Lechiści kończą serię wyjazdów w Lubinie
Piłkarze Lechii kończą serial wyjazdowy. Po zwycięstwie w Pucharze Polski z Wisłą w Krakowie 1:0 i remisie 0:0 w meczu T-Mobile Ekstraklasy z Piastem w Gliwicach, dziś powalczą o ligowe punkty z Zagłębiem w Lubinie.
fot. Piotr Jarmułowicz
To kolejna próba zakończenia serii gier bez wygranej, bo biało-zieloni dobili już do ośmiu takich gier z rzędu. W Lubinie potrzebują trzech punktów jak powietrza, bo inaczej wypadną z czołowej ósemki.
- Naszą wartość zweryfikują cztery najbliższe mecze - mówił Michał Probierz, trener Lechii, po klęsce na PGE Arenie z Lechem Poznań. Na boisko w Lubinie na pewno nie wybiegnie Piotr Wiśniewski, który został przesunięty do zespołu rezerw.
Wraca za to Deleu po przymusowej pauzie za cztery żółte kartki. Trudno przypuszczać, aby Probierz mieszał w defensywie, skoro drużyna nie straciła gola. Jedyna zmiana może nastąpić na prawej obronie, gdzie za Christophera Oualembo do składu mógłby wrócić właśnie Deleu. Brazylijczyk jednak równie dobrze może zagrać na prawej pomocy, bo na tej pozycji był wystawiany w dwóch poprzednich spotkaniach i zastąpiłby na niej Wiśniewskiego. Trener Probierz tradycyjnie panicznie boi się rozszyfrowania przez rywala i robi tajemnicę wagi państwowej z kadry meczowej. Z naszych informacji wynika jednak, że do Lubina zabrał 19 piłkarzy. Oprócz wspomnianego Deleu także Adama Dudę. Ten napastnik w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu pięć razy trafił do bramki rywala w T-Mobile Ekstraklasie, a w obecnym wciąż czeka na tego pierwszego gola. Za to znacznie lepiej radzi sobie w trzecioligowych rezerwach, w których zdobył osiem bramek i potrzebował do tego tylko trzech meczów. Z tym dorobkiem jest liderem strzelców w tych rozgrywkach. Nie można zapominać o Pawle Buzale, który strzelił zwycięskiego gola z Wisłą, a potem do Gliwic pojechał na wycieczkę i cały mecz obejrzał z ławki rezerwowych. Patryk Tuszyński zagrał w ataku i gola nie strzelił, więc może wrócić na skrzydło albo usiąść na ławce rezerwowych. Bo Buzała na pewno jest lepszym napastnikiem. Niepewny jest występ Marcina Pietrowskiego. Pomocnik doznał bolesnego stłuczenia w Gliwicach, ale do Lubina pojechał i jest szansa, że będzie gotowy do gry.
Duże znaczenie może mieć postawa bramkarzy. Mateusz Bąk ma za sobą dwa mecze bez straty gola, w tym świetny występ w Gliwicach. Na drugim biegunie jest Michał Gliwa z Zagłębia, który popełnił koszmarny błąd decydujący o porażce z Wisłą.
- Bramkarz jest saperem. W Krakowie wyciągnął lont nie w tym momencie, co trzeba - ocenił swojego bramkarza Orest Lenczyk, trener Zagłębia.
Lechia zawodzi po świetnym początku, a Zagłębie gra poniżej oczekiwań i jest tuż nad strefą spadkową. Oba zespoły są zdeterminowane, a to powinno gwarantować emocje. Te zawsze może wyreżyserować sędzia Tomasz Wajda z Żywca, który poprowadzi dzisiejsze spotkanie w Lubinie. Piłkarze Lechii go pamiętają i muszą na niego uważać. W poprzednim sezonie sędziował na PGE Arenie mecz Lechii z Pogonią Szczecin (1:1). Pokazał w nim dziewięć żółtych kartek, trzy czerwone i podyktował dwa rzuty karne - po jednym dla obu drużyn. W sumie sędziował 13 meczów w minionych rozgrywkach, w których 10 razy sięgnął po czerwoną kartkę, 80 razy po żółtą i podyktował 7 rzutów karnych. W tym sezonie prowadził osiem meczów T-Mobile Ekstraklasy oraz I ligi i aż w sześciu z nich pokazał po czerwonej kartce.