Zachara: Chciałem strzelić jesienią minimum 1 gola
Bohaterami Górnika w meczu z Lechią zostali Mateusz Zachara i Wojciech Łuczak, którzy zaliczyli nie tylko swój debiut w wyjściowym składzie, ale także zdobyli po pierwszym golu w barwach zabrzan. - Na początku sezonu obiecałem sobie, że strzele minimum jedną bramkę w tej rundzie i to się udało - stwierdził po meczu Zachara.
fot. Mikołaj Suchan / Polskapresse
Zachara w 15. minucie meczu jako pierwszy trafił do bramki Lechii, a tuż przed końcem pierwszej połowy Łuczak po raz drugi pokonał bramkarza Lechii, Michała Buchalika i tym samym goście dostali bramkę do szatni, po której już się nie podnieśli.
Zadowolony z debiutu w wyjściowej jedenastce, jak i z postawy drużyny był Zachara, wychowanek Rakowa Częstochowa. - Myślę, że ten mecz był utrzymany na dobrym poziomie i mógł się podobać, ponieważ było dużo ciekawych sytuacji z naszej strony jak i rywali - stwierdził.
Jak sam przyznał, dzięki bramce wypełnił postawiony sobie przed sezonem plan minimum. - Po cichu liczyłem, że w tym meczu wyjadę w pierwszej jedenastce. Na początku sezonu obiecałem sobie, że strzelę minimum jedną bramkę w tej rundzie i to się udało - wyjawił zadowolony Zachara.
W Częstochowie, podobnie jak młody napastnik Ruchu, przygodę z poważną piłką zaczynał jego starszy kolega z Górnika, Mariusz Przybylski. - Nie graliśmy w jednej drużynie, bo jednak byliśmy na innych etapach, ale na pewno mieliśmy kontakt na treningach - przyznał.
Przybylski przyznał, że mecz z Lechią, był ukoronowaniem całej rundy, a pytany o niezły dorobek punktowy i ambicje na koniec sezonu, nie składał żadnych deklaracji. - Nie ma co wybiegać w przyszłość. Przed nami okres przygotowawczy, trzeba go dobrze przepracować i walczyć w każdym spotkaniu. My wychodzimy, żeby wygrywać, a na koniec sezonu okaże się, które zajmiemy miejsce - stwierdził.