menu

"Z piątki", czyli pięć pytań przed sobotnimi meczami Ekstraklasy

29 marca 2014, 09:04 | Konrad Kryczka

Zabawy na boiskach Ekstraklasy ciąg dalszy. Spotkania zaczynamy od hitu Legia - Lech, a my tymczasem proponujemy rozpoczęcie ligowego dnia od naszych pięciu pytań.

1. Rozstrzygnięcie w hicie kolejki?

W sumie, jakby nie patrzeć, żadnej ze stron remis zbytnio nie urządza. Legia jest liderem i niby ma aż 7 punktów przewagi nad drugim Lechem, ale jak wiemy zaraz nastąpi podział ligi i punktowych zdobyczy. Wtedy różnice nie będą aż tak wielkie, więc komplet punktów w takim starciu Legii bardzo by się przydał. O mistrza bije się także „Kolejorz”, któremu trzy punty pozwolą znacznie zbliżyć się do „Wojskowych”. Jest więc o co grać.

2. Legia z Lechem stworzą emocjonujące show?

Obawa o poziom widowiska rośnie, jeżeli wszyscy ekscytują się spotkaniem na długo przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Takie mecze, nazywane ligowymi hitami, często zawodzą najbardziej. Podobne obawy mieliśmy w przypadku spotkania Legia – Wisła (naprawdę dobry mecz), które było rozgrywane przy pustych trybunach i w porze obiadowej. Teraz mecz też niezbyt późno, ale za to na stadionie pojawią się kibice. Do tego w obu drużynach są gracze, którzy już parokrotnie pokazywali, że w piłkę grać potrafią, więc może dzisiejsze spotkanie będzie się oglądało z przyjemnością?

3. Papadopulos znów w ataku?

Przeglądamy sobie kadrę Cracovii i tylko się zastanawiamy, kto tam może biegać w ataku. Normalnym wyborem byłby Nowak, ale jak wiemy, on akurat jest kontuzjowany. Można dać szansę Kicie, który w tym sezonie zdobył już trzy bramki. Jest Boljević, który w 1. lidze strzelał jak na zawołanie, ale w tym sezonie tylko raz pokonał bramkarza rywali. I jest w końcu Papadopulos, który tydzień temu zdobył jedynego gola dla Cracovii, choć nie jest nominalnym napastnikiem. Ale skoro ostatnio dał radę na szpicy, to dlaczego dzisiaj miałoby być inaczej?

4. W Krakowie natężenie błędów obrońców?

Z defensyw obu zespołów można się pośmiać, niektórzy pewnie trochę pokpią, ale tak szczerze, to właśnie obrony Cracovii i Widzewa mogą nam dziś dostarczyć emocji. Obie ekipy straciły łącznie w tym sezonie ligowym 89 (!) bramek, więc na brak goli dzisiaj nie powinniśmy narzekać. A że gole wynikają często z błędów obrońców, to i pewnie dziś defensorzy obu zespołów będą się mylić. Pomyłka tu, pomyłka tam, oj, powinno być ciekawie.

5. Debiut Moniza ocenimy pozytywnie?

Debiuty trenerów, którzy przejmują posadę w trakcie sezonu, ocenić jest niezwykle trudno. Bo mało czasu, bo nie zna drużyny, bo jeszcze coś innego. Nikt nie będzie pewnie psioczył na Holendra, jeżeli styl Lechii będzie pozostawiał wiele do życzenie, on powinien przyjść z czasem. Miło byłoby jednak zdobyć jakieś punkty. I tak sobie myślimy, że gdańszczanie u siebie co najmniej punkt ugrają.


Polecamy