menu

"Z piątki", czyli pięć pytań przed sobotnimi meczami Ekstraklasy

22 marca 2014, 13:09 | Konrad Kryczka

27. kolejka Ekstraklasy ruszyła wczoraj, a dziś kontynuujemy zabawę z naszą ligą, a co za tym idzie pora na sobotnie "z piątki".

1. Zobaczymy więcej bramek niż w piątek?

Jeżeli chodzi o bramki, to piątek był bardzo biedny. W meczu Widzew – Zagłębie okrągłe zero, w spotkaniu Wisła – Zawisza padła ta jedna i jak na razie jedyna w tej kolejce. Dziś mamy dwa starcia, grają Jagiellonia z Koroną oraz Lech z Lechią, więc powinniśmy być świadkami większej ilości trafień.

2. Trafi piłkarz podstawowego składu?

Jak już wspomnieliśmy wyżej, wczoraj padła jedynie jedna bramka, ale nie została ona zdobyta przez zawodnika podstawowej jedenastki, lecz przez gracza rezerwowego. Kadu wszedł z ławki, dobrze odnalazł się w polu karnym i jeszcze lepiej przylutował. Jako że jesteśmy zdania, że dzisiaj padnie więcej goli, to myślimy również, że za ich zdobywanie będą odpowiedzialni również piłkarze, którzy na boisku będą przebywali od pierwszej minuty.

3. Jagiellonia z bramką przed własną publicznością?

W tym sezonie Jaga zdołała strzelić 40 bramek (właściwie 37 + 3 za walkower), z czego u siebie aż 26. Jagiellończycy wiedzą więc, jak strzelać przed własną publicznością. Dodajmy do tego, że w czterech ostatnich ligowych meczach w Białymstoku podopieczni Piotra Stokowca zdobywali co najmniej jednego gola, więc bardzo prawdopodobne, że dziś będzie podobnie.

4. Korona z pierwszą wyjazdową bramką w 2014?

Kielczanie na wiosnę prezentują się dość przeciętnie. Sześć punktów zdobytych w pięciu meczach. W 2014 Korona grała na wyjeździe dwukrotnie, jednak za żadnym razem nie zdobyła bramki. Z Legią przegrała 0:1, z Górnikiem bezbramkowo zremisowała. Może pora w nowym roku wtoczyć piłkę do siatki poza Kielcami? W końcu do trzech razy sztuka.

5. Tuszyński wróci do strzelania?

Jeszcze do niedawna tego gościa wielu pewnie w ogóle nie kojarzyło. Nadeszła jednak wiosna, wznowienie rozgrywek Ekstraklasy, a Tuszyński postanowił w końcu pokazać coś, co pozwala określić go mianem napastnika. Dwie bramki z Pogonią, hat-trick z Zawiszą i… trzymeczowa przerwa od strzelania w lidze (trafił natomiast w Pucharze Polski). Zdaje się, że odpoczynek od ligowych goli trwa trochę za długo, więc całkiem możliwe, że Tuszyński przebudzi się w meczu z Lechem.


Polecamy