"Z piątki", czyli pięć pytań przed piątkowymi meczami Ekstraklasy
Zaczynamy 14. serię spotkań. Dzisiaj dwa spotkania, a zmierzą się Górnik Łęczna z Lechią Gdańsk oraz Wisła Kraków z Koroną Kielce. Zapowiada się więc nieźle i dobrze, żeby tak było, bo następne mecze dopiero w niedzielę.
fot. Grzegorz Dembiński
1. Kolejne zmiany w składzie Wisły?
Na pewno Franciszek Smuda dokona niewielkich korekt. Do miejsca na ławce rezerwowych powinien się przyzwyczajać Łukasz Garguła, który w obecnym sezonie wyraźnie pod formą. Zamiast niego zobaczymy pewnie Guerriera albo Sarkiego. Do tego można oczekiwać powrotu kapitana, Arkadiusza Głowackiego. Z tego powodu do pomocy zostanie przesunięty Dariusz Dudka, co oznacza, że druga linia zostanie lekko zmodyfikowana – miejsce w pierwszej jedenastce straci najpewniej Mariusz Stępiński.
2. Stilić zabłyśnie raz jeszcze?
Kto jak nie Bośniak? W naszych warunkach zawodnik genialny. Taki, który potrafi zadecydować o losach spotkania. W przypadku Stilicia mówimy bodaj nie tylko o wrażeniach artystycznych, ale także konkretnych liczbach – na przykład siedem zdobytych goli. Nie zdziwimy się, jeżeli przeciwko Koronie dołoży następne trafienie.
3. Korona pozostanie na właściwych torach?
Wielu ekspertów zauważa prostą rzecz – Korona już rozpoczęła walkę o życie. Pierwszy krok w tym kierunku wykonano w tamtym tygodniu, kiedy kielczanie pokonali Ruch w meczu o niejako „sześć punktów”. To zwycięstwo powinno wzmocnić zawodników Ryszarda Tarasiewicza, ale wątpimy, żeby miało rozpocząć serię wygranych. Zwłaszcza, że dzisiaj rywalami kielczan będą wiślacy.
4. Jakich zmian dokona trener Unton?
Kilku na pewno. Ale to nie ze względu na grę poszczególnych zawodników, ale z powodu kartkowych absencji. Po pierwsze, odpada Ariel Borysiuk w środku pola. Po drugie, trener będzie musiał wymienić parę środkowych obrońców, ponieważ Janicki zobaczył w meczu ze Śląskiem czwartą żółtą kartkę, a Valente ma kłopoty zdrowotne. Ale czy Lechii bez tych graczy będzie się grało ciężej, przekonamy się dopiero w trakcie spotkania.
5. Górnik nadal bez przegranej u siebie?
Łęcznianom brakuje czasami szczęścia, potrafią przegrać niewielką różnicą bramek. Ostatnie dwa mecze po 0:1. Oba były wyjazdowe, a u siebie Górnik gra już o wiele lepiej – w tym sezonie na własnym obiekcie jest niepokonany. Na sześć spotkań w Łęcznej zanotował trzy remisy i trzy wygrane. Nie zdziwimy się, jeżeli zawodnicy Jurija Szatałowa i dzisiaj zdobędą jakieś punkty.