"Z piątki", czyli pięć pytań przed piątkowymi meczami Ekstraklasy
Dwutygodniowa przerwa już za nami i znów możemy cieszyć się boiskowymi popisami naszych ligowców. Najpierw Cracovia podejmie Podbeskidzie, a później hit (miejmy nadzieję, że nie tylko z nazwy) Lech - Wisła.
fot. x-news
1. Niezłym meczem wejdziemy w fazę finałową?
Fazę finałową rozpoczną Cracovia z Podbeskidziem i można tu przypomnieć, że „Górale” otworzyli również wiosną w Ekstraklasie, wygrywając z Widzewem w meczu, który mówiąc łagodnie, stał na dość niskim poziomie. Mamy więc nadzieję, że otwarcie rundy finałowej wypadnie przynajmniej nieco lepiej.
2. Jakie wrażenie pozostawi po sobie eksperymentalnie zestawiona Wisła?
Franciszek Smuda wspominał jakiś czas temu, że wiosną praktycznie przed każdym meczem ktoś mu „wypada”. To przed meczem z Lechem Franz musi mieć prawdziwy ból głowy, bo tak eksperymentować z ustawieniem Wisły w tym sezonie jeszcze nie musiał. Za kartki „wiszą” Bunoza oraz Dudka, a kontuzje powstrzymały od występu Chrapka, Gargułę, Głowackiego oraz Nalepę. Nadal gotowy nie jest również Jovanović. Jakby nie patrzeć, „Białej Gwieździe” będzie brakowało kilku kluczowych zawodników i można się tylko zastanawiać, czy zmiennicy dadzą radę ich zastąpić i to w takim meczu.
3. „Teo” czy „Brozio”?
Najlepsze strzelby Lecha i Wisły zmierzą się w Poznaniu i pytanie brzmi: która trafi. Na chwilę obecną, zdrowy rozsądek nakazuje postawić na Teodorczyka, który wiosną trafia do siatki bardzo regularnie, choć co złośliwsi od razu przypominają, że i z dużą łatwością potrafi spartolić świetną okazję do zdobycia gola. Ale przynajmniej znajduje się w odpowiednim miejscu i czasie. Tego samego nie można powiedzieć o Brożku. Dwukrotny król strzelców Ekstraklasy, który miał bardzo udaną ligową jesień, teraz zaciął się na dobre i wiosną bramkarza rywali pokonać nie zdołał.
4. Podbeskidzie strzeli w pierwszej połowie spotkania?
„Górale” w ataku szału nie robią: 27 goli zdobytych w 30 ligowych starciach. Słabiej w ofensywie poczyna sobie jedynie Widzew. O dziwo (rzadko spotykane w naszej lidze) Podbeskidzie większość bramek strzeliło na wyjeździe. 16 trafień w 15 takich spotkaniach i co ciekawe, w 10 meczach wyjazdowych zawodnicy z Bielska-Białej nie potrafili trafić do siatki w pierwszej połowie. Tym razem również bez gola zakończą pierwsze 45 minut?
5. Hit okaże się kitem?
Chyba najbardziej drażliwa kwestia. Z jednej strony, dwie drużyny z czołówki, które w tym sezonie już nie raz udowadniały, że z piłką potrafią zrobić coś więcej niż tylko zagrać lagę do przodu. Z drugiej, te wszystkie mecze na szczycie robią się trochę przereklamowane. Bo ile już razy mieliśmy sytuacje, że takie starcia miały porównywalny poziom emocji do gry w „kółko i krzyżyk”? Dziś oczywiście liczymy, że idąc spać, będziemy zadowoleni z poziomu spotkania, ale nie możemy wykluczyć tego, że dostaniemy środek nasenny w postaci „widowiska” stworzonego przez 22 gości.