"Z piątki", czyli pięć pytań przed piątkowymi meczami Ekstraklasy
Zaczynamy 27. kolejkę Ekstraklasy i tradycyjnie już pora na nasze pięć pytań przed dzisiejszymi spotkaniami.
fot. Andrzej Banaś / Polskapresse
1. Bojkot czy bojkot bojkotu?
Konflikty na linii kibice – władze klubu się zdarzają. Z taką sytuacją muszą sobie radzić w Krakowie. Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków wezwało nawet do bojkotu meczu z Zawiszą, natomiast dziennikarze „Gazety Krakowskiej”, „Dziennika Polskiego” i krakowskiego oddziału „Gazety Wyborczej” zachęcają do wspierania Wisły ze stadionu, tym samym ogłaszając niejako bojkot bojkotu. Nie powiemy, fajnie się w Krakowie bawią. A już tak poważnie, to na dzisiejszym spotkaniu nie spodziewamy się tłumów, ale też trudno uwierzyć, że na stadionie nie zbierze się kilka tysięcy sympatyków „Białej Gwiazdy” (pewnie trochę mniej niż w spotkaniu Wisła – Ruch).
2. Brożek się przełamie?
Niezbyt wesoła jest tegoroczna wiosna dla Brożka. Problemy ze zdrowiem i ze zdobywaniem bramek. Rozgrywki wznowiono w lutym i od tamtej pory „Brozio” ani razu nie dał rady wpisać się na listę strzelców, choć gdyby w kilku sytuacjach zachował się lepiej, jego dorobek bramkowy byłby pokaźniejszy. Przeciwko Zawiszy Brożek zagra szósty wiosenny mecz i chyba najwyższa pora skierować piłkę do siatki.
3. Zawisza z wyjazdową bramką?
Wśród bydgoszczan można spokojnie wskazać kilku gości, którzy naprawdę mają pojęcie o grze do przodu. Co prawda ofensywa Zawiszy prezentuje się gorzej niż jesienią, ale tacy piłkarze, jak Masłowski czy Vasconcelos, już wiele razy pokazywali, że wiedzą, co mają zrobić z piłką. W ostatnich trzech wyjazdowych starciach bydgoszczanie umieszczali futbolówkę w bramce rywali i całkiem możliwe, że dziś będzie podobnie.
4. Visnakovs ukłuje po raz drugi wiosną?
Na ligowe trafienie „Wiśni” czekano od 2 listopada ubiegłego roku. Czekano i czekano, aż w końcu podczas meczu z Lechem się doczekano. Visnakovs strzelił swoją 9. bramkę w Ekstraklasie, udowadniając, że cały czas pamięta, jak zmylić obronę rywali i załadować piłkę do siatki. Tydzień temu jednak nie trafił, a teraz przeciwko Zagłębiu będzie miał kolejną szansę. I będzie mu o tyle łatwiej, że Widzew gra u siebie, a Łotyszowi zdobywanie goli idzie najlepiej w Łodzi.
5. Nie będzie zastrzeżeń do obrony Widzewa?
To raczej niemożliwe. Łódzcy defensorzy praktycznie co tydzień popełniają błędy, które często rywale zamieniają na gole. Zresztą, 48 straconych bramek mówi samo za siebie. W obecnych rozgrywkach Widzewowi udało się zachować czyste konto jedynie raz i jako trudno nam uwierzyć, żeby udało się to przeciwko Zagłębiu, które może z przodu straszyć Abwo czy Piechem.