"Z piątki", czyli pięć pytań przed piątkowymi meczami Ekstraklasy
Dzisiaj zaczynamy 26. serię spotkań Ekstraklasy, więc pora na pierwsze w tej kolejce "z piątki".
fot. Marek Zakrzewski
1. Korona i Zawisza trafią do siatki?
Tydzień temu, na otwarcie 25. serii spotkań, padła jedynie jedna bramka. Wtedy również grała Korona i to ona trafiła do siatki. Dziś liczymy jednak na okazalsze łowy i byłoby miło, gdyby obie drużyny mogły cieszyć się ze zdobytych goli. W końcu w tym sezonie Korona u siebie nie pokonała bramkarza rywali tylko raz, a Zawisza na wyjeździe nie zdobył bramki jedynie w dwóch meczach.
2. Dudek powtórzy wyczyn sprzed tygodnia?
Nie przesadzajmy. Dudkowi w końcu wyszedł bardzo dobry mecz w barwach Zawiszy. Spotkanie zwieńczone zdobyciem dwóch bramek, ale to jednak nie jest gość, który co kolejkę będzie robił za gwiazdę zespołu. Tak więc dziś nie spodziewamy się dwóch goli jego autorstwa. Właściwie nie spodziewamy się ani jednego.
3. Teodorczyk powiększy dorobek bramkowy?
Wiosna służy „Teo” - co zalicza występ, to zdobywa bramkę. Wiadomo, w każdej sytuacji nie zanotuje trafienia, czasami pomyli się tak, że idzie złapać się za głowę, ale to cały czas najlepszy napadzior Lecha. Snajper, z którym problemy może mieć aktualnie każdy ligowy obrońca. A dziś przed sobą będzie miał defensywę przedostatniego w tabeli Podbeskidzia, więc do siatki trafić powinien.
4. Podbeskidzie w końcu zwycięży na wyjeździe?
W tym sezonie na wyjeździe niczego w naszej Ekstraklasie nie potrafi ugrać Widzew, natomiast Podbeskidzie jest w nieco lepszej sytuacji - „Górale” po prostu nie chcą nadużywać gościnności w innych miastach i tym sposobem w obecnych rozgrywkach w delegacji ani razu nie zwyciężyli. Dziś grają z czołową drużyną ligi i trudno przypuszczać, żeby z Poznania dali radę wywieźć trzy punkty.
5. Będziemy zadowoleni z liczby bramek?
O tym, że liczymy na Koronę i Zawiszę już napisaliśmy na początku, w Kielcach padają średnio ponad trzy gole na mecz, więc tym bardziej mamy nadzieję, że dziś ich nie zabraknie. W drugim meczu Lech gra z Podbeskidziem i tu też spodziewamy się kilku bramek, zważywszy na fakt, że w Poznaniu przeciętnie w jednym spotkaniu można obserwować trzy trafienia.