menu

Wyróżniali się w I lidze - teraz czas na Ekstraklasę (GALERIA)

29 czerwca 2015, 15:27 | Konrad Kryczka

Zazwyczaj najlepsi pierwszoligowcy są wyłapywani przez kluby Ekstraklasy, które widzą w nich co najmniej solidnych zawodników. W tym okienku w ten sposób do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce trafili m.in. Denis Popović, Grzegorz Piesio, Rafał Leszczyński, czy Krzysztof Janus. W kolejce czekają jednak następni.

Marcus Vinicius (Arka Gdynia) – Brazylijczyk jest związany z Polską od kilku dobrych lat i w tym czasie zdołał nawet zagrać 20 spotkań w Ekstraklasie, ale tam szału nie robił. W I lidze jest już jednak inaczej. Tu Vinicius jest – jeżeli nie gwiazdą – to na pewno wyróżniającym się zawodnikiem rozgrywek. Motorem napędowym Arki, dla której strzelił dziewięć bramek, dzięki czemu wzbudził zainteresowanie m.in. Jagiellonii.
fot. Piotr Kwiatkowski
Bartosz Jaroch (Olimpia Grudziądz) – jeden z największych wygranych minionego sezonu I ligi. Przykład na to, że wprowadzenie przepisu o obowiązku przebywania na boisku młodzieżowca nie było takie głupie. Jaroch udowodnił, że solidną grę w defensywie można połączyć z odważnymi poczynaniami w ofensywie. W 27 meczach zdobył 5 bramek, czego zapewne może mu pozazdrości kilku napastników z pierwszoligowych drużyn.
fot. Kamil Zieliński (Olimpia Grudziądz)
Fabian Hiszpański (Wisła Płock) – trenerzy ekstraklasowych drużyn często narzekają na brak lewych obrońców na odpowiednim poziomie. Tego problemu nie miał w minionym sezonie Marcin Kaczmarek, który stawiał na tej pozycji na Hiszpańskiego, a ten odwdzięczył mu się przyzwoitą grą w defensywie i naprawdę dobrymi statystykami w ataku. Lewy obrońca zdobył trzy bramki, zanotował aż osiem asyst, więc nikogo nie zdziwiłoby, jeżeli znalazłoby się dla niego miejsce w Ekstraklasie.
fot. Facebook
Szymon Matuszek (Dolcan Ząbki) – jeżeli trafi do któregoś z klubów Ekstraklasy – a na to się zanosi – zaliczy powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Grał tam już bowiem w barwach Piasta i Jagiellonii, ale nie była to zbyt udana przygoda. W I lidze odżył zdecydowanie – był jednym z najlepszych defensywnych pomocników, który nie tylko świetnie rozbija akcje rywali, ale i sam potrafi znaleźć się pod bramką przeciwników, strzelając bramki po stałych fragmentach.
fot. Łukasz Kasprzak / Polska Press
Tomasz Mikołajczak (Chojniczanka Chojnice) – trudno nie polecić klubom Ekstraklasy zawodnika, który królował w klasyfikacji kanadyjskiej. Napastnik Chojniczanki do 14 bramek dorzucił też 8 decydujących podań przy trafieniach kolegów. Wydaje się więc, że to dla niego najwyższa pora, aby ponownie spróbować sił w Ekstraklasie. I tym razem powinno mu pójść lepiej niż ostatnio.
fot. Grzegorz Zieliński/Polska Press
Grzegorz Goncerz (GKS Katowice) – trudno nie zaproponować klubom Ekstraklasy króla strzelców I ligi. Goncerz, którego Kazimierz Moskal zaczął widzieć w ataku, strzelał bramki jak na zawołanie, będąc kluczową postacią GieKSy. A trzeba pamiętać, że nie miał do pomocy wybitnych kolegów – katowiczanie skończyli rozgrywki dopiero na ósmym miejscu.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
Michał Nalepa (Arka Gdynia) – kolejny młody zawodnik, którym kluby Ekstraklasy powinny się zainteresować. Widać, że ma w sobie coś z piłkarza, a przy tym nadal jest nieopierzony. Momentami brakuje mu zimnej krwi, ale ta powinna przyjść z czasem. Mimo to był wiodącą postacią Arki, dla której zdobył trzy bramki, zaliczył tyle samo asyst i dołożył niezliczoną ilość przebiegniętych kilometrów.
fot. Tomasz Bolt/Polska Press
Jacek Góralski (Wisła Płock) – już zimą spekulowano, że może trafić do silniejszego klubu. Wtedy jednak jego transfer wydawał się nierealny, ponieważ „Nafciarze” mieli spore szanse na awans do Ekstraklasy. Ostatecznie im się to nie udało, więc automatycznie wraca temat przenosin Góralskiego o półkę wyżej. W Ekstraklasie powinien sobie poradzić – w końcu to nie tylko gość od rozbijania akcji rywali, ale i zawodnik, który bierze udział w kreowaniu gry.
fot. Paweł Skraba/Gazeta Pomorska
Witalij Berezowskyj (Stomil Olsztyn) – po tym, co pokazywał w poprzednim sezonie, trudno oczekiwać, żeby chciał kolejny rok spędzić tylko w I lidze. Zwłaszcza że to doświadczony obrońca, który już trochę w swojej karierze przeżył (był w ponad 10 klubach), więc pewnie zdaje sobie sprawę, że to najlepszy moment na spróbowanie swoich sił wyżej. A i w Ekstraklasie chętni na jego usługi powinni się znaleźć.
fot. Polska Press
1 / 9

Polecamy