Wróżenie z fusów, czyli o tym, jak Lechia Gdańsk wypadnie w nowym sezonie
Nowy trener, trzy wzmocnienia, ale cele ciągle te same - Lechia Gdańsk ma częściej punktować u siebie, znaleźć się w pierwszej ósemce i promować swoich wychowanków. Kto i w jaki sposób błyśnie? Czy plany uda się zrealizować? Postanowiliśmy zabawić się w jasnowidzenie i przewidzieć, co czeka Lechię Gdańsk w nadchodzącym sezonie.
fot. Piotr Jarmułowicz
Piotr Brożek: Lechia będzie miała kłopot z nawiązaniem walki z Barceloną
Najlepszy strzelec: Adam Duda
W sparingach pierwszym wyborem w ataku nie był Duda, a Paweł Buzała. I choć właśnie ten drugi jest pewniakiem do składu na inaugurację, to nam wydaje się, że z czasem wygryzie go Duda; piłkarz, który nie grzeszy techniką, ale ma dobre warunki fizyczne i cechę wyjątkowo pożądaną wśród napastników – piłka szuka go w polu karnym. Buzała jest jego przeciwieństwem; niski, wątły, nie jest egzekutorem, bardziej nadaje się na kogoś, kto oskrzydla akcje, niż je wykańcza. Niewykluczone, że wróci na lewą pomoc, a na jego miejsce wskoczy Duda.
Najlepszy asystent: Piotr Wiśniewski
W zeszłym sezonie „Wiśnia” dopisał sobie więcej bramek niż asyst. Teraz może być na odwrót. Probierz z konieczności przekwalifikował go z podwieszonego napastnika na prawego skrzydłowego. Decyzję wymogło odejście Brazylijczyka Ricardinho do Sheriffa Tiraspol. Wiśniewski zajmie właśnie jego miejsce. Na dodatek będzie bił rzuty wolne i różne, a w akcjach ofensywnych pomoże mu niezmordowany Deleu.
Najrówniej grający zawodnik: Deleu
Nie wiemy, jak będzie prezentował się Japończyk Daisuke Matsui. Wątpliwości mamy co do pary stoperów; Jarosław Bieniuk – Sebastian Madera. Trudno wyrokować, co pokaże Adam Pazio. Jedno jest jednak pewne; nie zawiedzie Deleu. Brazylijczyk od trzech lat reprezentuje biało-zielone barwy. I choć miał niewielkie przestoje, to jednak jego należy uznać za piłkarza, który potrafi ustabilizować formę przez obie rundy. Deleu, choć zabrzmi to trywialnie - z pewnego poziomu nie schodzi. Lubi biegać, ma niezłą wydolność, potrafi odebrać piłkę i ją dośrodkować. Omijają go też kontuzje, co jest istotne, biorąc pod uwagę, że ten sezon będzie nieco dłuższy niż poprzedni.
Odkrycie sezonu: Paweł Dawidowicz
"Hienka", bo tak mówią o nim koledzy z szatni, ma prawo czuć się największym wygranym letniego okresu przygotowawczego. To on, a nie Wojciech Zyska, zajmie się porządkowaniem środka. Zadanie wydaje się być o tyle trudne, że schedę przejął po Łukaszu Surmie, który w lidze rozegrał ponad 400 spotkań. Siłą rzeczy Dawidowicz nie uniknie porównań do jednego z najbardziej doświadczonych ligowców. Ale skoro w sparingach zbierał bardzo pozytywne recenzje, to i w lidze nie powinien mieć z tym kłopotów. Na względzie mamy też słowa samego Surmy, który najdalej pół roku temu wróżył Dawidowiczowi zrobienie kariery.
Miejsce w tabeli: Pierwsza ósemka
Prezes Bartosz Sarnowski powiedział, że drużynę stać na pierwszą piątkę. Z kolei trener Michał Probierz wypalił, że skoro wszyscy na starcie mają równe szanse, to on powalczy o Mistrzostwo Polski. W Gdańsku na poważnie takiego scenariusza jednak nie biorą. Tajemnicą Poliszynela jest, że dla Lechii najważniejsza będzie pierwsza część sezonu, kiedy ważyć będą się losy o tym, kto zagra na wiosnę w lidze mistrzowskiej, a kto w spadkowej. Celem Lechii jest awans do pierwszej grupy i właśnie na pierwszą ósemkę należy ocenić sportowy potencjał tego zespołu.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net