Piotr Brożek: Lechia będzie miała kłopot z nawiązaniem walki z Barceloną
Bracia Brożkowie znaleźli się na futbolowym zakręcie. Obaj mają swoje karty zawodnicze w ręku - i choć za tydzień rusza sezon, to ani jednemu, ani drugiemu nie udało się jeszcze znaleźć nowego pracodawcy.
fot. sylwester wojtas
Barcelona na PGE Arenie jak na Camp Nou?
Paweł z Piotrem starają się nie marnować wolnego czasu. Spędzają go aktywnie. - Biegamy, chodzimy na basen, na siłownię, gramy razem w squasha. Zapewniam, że nie grozi nam nadwaga, z jaką ostatnio boryka się sędzia Tomasz Musiał - żartuje Piotr, który już w maju rozwiązał kontrakt z Lechią Gdańsk, choć ten pierwotnie miał obowiązywać do czerwca 2014 roku. - Wraz z zarządem klubu doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie jeśli się pożegnamy - dodaje.
Teraz Piotr Brożek może trochę żałować tej decyzji. Nie dość, że wciąż nie znalazł sobie innego klubu (testował go Górnik Zabrze, ale podziękował po kilku dniach), to sprzed nosa uciekł mu prestiżowy sparing z FC Barceloną, jaki Lechia rozegra w najbliższą sobotę. - Raz już z Barcą grałem, ale nie mam telefonów z pytaniami z Gdańska, jak ich pokonać. Zresztą z nimi i tak ciężko będzie nawiązać walkę, nawet jeśli dopiero wchodzą w okres przygotowawczy - twierdzi 30-letni obrońca, który obejrzy to spotkanie w telewizji. - Na stadion się nie wybieram, nie mam biletu. Usiądę wygodnie w fotelu i będę kibicował Lechii - dodaje.
"Broziu" ciągle ma w pamięci spotkanie sprzed pięciu lat, kiedy wraz z Wisłą Kraków udało mu się wygrać z FC Barceloną. Stało się to w rewanżowym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. "Biała Gwiazda" zwyciężyła po golu Clebera. - To był piękny dzień, choć jedynie na osłodę, bo w pierwszym pojedynku przegraliśmy aż 0:4 - kończy Brożek. Z obecnego składu Barcelony grało wtedy sześciu zawodników, m.in. Iniesta, Xavi oraz Pique,
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net