Witamy w drugiej lidze, czyli "banici z ekstraklasy"
W przeszłości błyszczeli w Ekstraklasie, a niektórzy trafili nawet do reprezentacji Polski. Teraz będziemy oglądać ich w drugiej lidze, co tylko doda rozgrywkom kolorytu. Przedstawiamy "dziesiątkę banitów", czyli piłkarzy, których kariery potoczyły się tak, że pozostała im walka na drugoligowym froncie.
Piłkarzy z ekstraklasowym doświadczeniem jest w drugiej lidze sporo, dlatego skupiłem się na zawodnikach, którzy zostali przed obecnym sezonem przez drugoligowe kluby zakupieni. Dziesięć nazwisk robi wrażenie, to zawodnicy, o których pisały gazety, często chwalili ich znani piłkarscy eksperci. Drugiej ligi nie mogą traktować jak zesłania, tak po prostu potoczyły się ich kariery. Po niektórych można było spodziewać się więcej, a inni nigdy nie wybili się ponad poziom przeciętnego ligowca.
10. Witold Cichy - Puszcza Niepołomice, w przeszłości Odra Wodzisław.
Cichy ma dopiero 28 lat, a w Ekstraklasie grał głównie w Odrze Wodzisław Śląski. Zresztą w tym małym śląskim mieście piłkarz się urodził i miał okazję biegać po ligowych boiskach od 2003 do 2008 roku. Uzbierał w tym czasie 34 mecze, a debiutował w starciu wygranym przez Odrę z Wisłą Kraków. Gdyby wodzisławianie nadal grali w Ekstraklasie, to i pewnie Cichy nadal byłby zawodnikiem z najwyższej klasy rozgrywkowej. Po rozpadzie Odry trafił do GKS Jastrzębie, a ostatnie lata spędził w Kolejarzu Stróże, gdzie dał się poznać jako solidny ligowiec. Ze swoim doświadczeniem może być ważną postacią Puszczy.
9. Maciej Górski - Znicz Pruszków, w przeszłości Legia Warszawa.
Trudno mówić o Górskim, że to zawodnik, który zdobył doświadczenie w Ekstraklasie, bo rozegrał w niej zaledwie cztery mecze. Nie zmienia to jednak faktu, że swego czasu był zaliczany do najzdolniejszych wychowanków Legii i wydawało się, że może zrobić ciekawą karierę. Niestety, nie pomogło mu nawet wypożyczenie do GKP Gorzów Wielkopolski, gdzie rozegrał 18 spotkań w Pierwszej Lidze. Potem zawiódł w Arce Gdynia i Sandencji Nowy Sącz. Górskiego umieściłem na liście jednak z tego powodu, że nadal jest to piłkarz stosunkowo młody, szczególnie na polskie warunki. Ma 24 lata i obecny sezon to ostatni moment, by pokazać, że stać go na więcej niż na drugą ligę. Z Pruszkowa w świat wyjeżdżali już Igor Lewczuk, Radosław Majewski, czy w szczególności Robert Lewandowski, więc może i Górskiemu klimat podwarszawskiego miasta będzie sprzyjał?
8. Krzysztof Markowski - Zagłębie Sosnowiec, w przeszłości GKS Katowice, Odra Wodzisław.
Kolejny ligowy średniak, który jednak nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu. Gdyby Krzysztof Markowski miał tak dobry piar, jak niektórzy środkowi obrońcy obecnie, to być może nawet zadebiutowałby w jakimś ligowym meczu reprezentacji Polski. Markowski z powodzeniem występował na boiskach Ekstraklasy w barwach GKS Katowice, Polonii Warszawa, czy Odry Wodzisław. Udało mu się nawet strzelić kilka ligowych bramek. W Sosnowcu piłkarz powinien czuć się dobrze, to urodzony Ślązak, który swoim doświadczeniem (34 lata) na pewno może pomóc drużynie w wielu spotkaniach.
7. Filipe Felix Andrade - Górnik Wałbrzych, w przeszłości Górnik Zabrze, Zagłębie Lubin
W sezonie 2006/2007 rozegrał dziesięć spotkań w barwach Zagłębia Lubin i został tym samym mistrzem Polski. Wcześniej zaliczył dwa i pół sezonu w Górniku Zabrze, gdzie dał się poznać nie tylko jako zawsze uśmiechnięty i sympatyczny piłkarz, ale też solidny obrońca. Jego kariera zatrzymała się wtedy, gdy w Zagłębiu przestał na niego stawiać Czesław Michniewicz. W kolejnych latach grał w Odrze Opole, czy GKS Jastrzębie. Dobre były dla niego lata 2010 - 2012, gdy miał pewne miejsce w drugoligowych Czarnych Żagań. W Wałbrzychu "Filip", jak zazwyczaj nazywają go koledzy z zespołu, będzie mógł grać na lewej lub na prawej obronie. 29-letni piłkarz świetnie rozmawia po polsku, więc nie będzie miał żadnych problemów z komunikacją. Do elity już raczej nie wróci, ale w drugiej lidze może być pewniakiem. W końcu ma na swoim koncie 67 meczów w Ekstraklasie.
6 Michał Płotka - Znicz Pruszków, w przeszłości Arka Gdynia.
Płotka to ciekawy przypadek, piłkarz, który mógł grać zarówno na środku jak i na lewej obronie, czyli na pozycjach, które w polskiej piłce są słabo obsadzone. Najpierw nieźle grywał w Arce Gdyni, a w rekordowym sezonie 2010/2011 rozegrał w Ekstraklasie dwadzieścia spotkań. Ostatni raz pojawił się w niej w lipcu ubiegłego roku, gdy jego Widzew Łódź ograł Zawiszę Bydgoszcz. Do Pruszkowa obrońca trafia, by się odbudować, ponieważ potencjał ma przynajmniej na Pierwszą Ligę. I do tego w wieku 26 lat jego ambicje sięgają zapewne wyżej niż drugoligowy front.
5. Piotr Madejski - Puszcza Niepołomice, w przeszłości Górnik Zabrze i ŁKS Łódź.
15 grudnia 2007 roku zaliczył najważniejsze siedem minut w karierze. Zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu rezerw z Bośnią i Hercegowiną. To wtedy Madejski przeżywał najlepszy okres w karierze, gdy grał w Górniku Zabrze. Dla śląskiej drużyny rozegrał w lidze 82 spotkania i strzelił cztery gole. Co ważne Madejski nieźle grał też w barwach Miedzi Legnica, zarówno w pierwszej jak i drugiej lidze. W Puszczy Niepołomice lewy pomocnik będzie miał szansę udowodnić, że w wieku 30 lat wcale nie jest piłkarskim emerytem.
4. Grzegorz Fonfara - Energetyk ROW Rybnik, w przeszłości GKS Katowice i GKS Bełchatów.
Przez całą karierę grał w GKS-ach, najpierw w Katowicach, a potem w Bełchatowie. Łącznie w Ekstraklasie rozegrał 176 spotkań, czyli doświadczenia mu nie brakuje. Fonfara zawsze był piłkarzem solidnym, prawym obrońcą grającym bez fajerwerków, ale od czasu do czasu potrafiącym podłączyć się do akcji ofensywnych. W sezonie 2006/2007 miał wydatny wkład w wicemistrzostwo Polski dla GKS-u Bełchatów. W ostatnich latach grał w swoim GKS-ie z Katowic, ale teraz ten katowiczanin z urodzenia wniesie swoje doświadczenie do ekipy z Rybnika.
3. Marcin Nowacki - MKS Kluczbork, w przeszłości Odra Wodzisław Śląski, Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, Ruch Chorzów.
Kolejny były reprezentant Polski w naszym zestawieniu, a do tego odkrycie roku w plebiscycie tygodnika Piłka Nożna w 2003 roku. Od tamtego czasu przestał się jednak rozwijać, ale mimo wszystko nie przeszkodziło mu to w dwukrotnym zdobyciu Pucharu Polski, Pucharu Ligi i rozegraniu 157 spotkań w Ekstraklasie. W ostatnich latach Nowacki grał w Miedzi Legnica, teraz 33-latek postara się powalczyć o dobre miejsce w lidze dla MKS Kluczbork. Druga liga to chyba jednak jego ostatni przystanek.
2. Dawid Jarka, Energetyk ROW Rybnik w przeszłości Górnik Zabrze.
Jesień 2007 roku. Reprezentacja Polski pod wodzą Leo Beenhakkera finiszuje w eliminacjach do Mistrzostw Europy, a w Górniku Zabrze pojawia się chłopak porównywany do Włodzimierza Lubańskiego. Trudno się dziwić. najpierw Dawid Jarka srzela trzy gole Polonii Bytom, a potem w pojedynkę demoluje Zagłębie Sosnowiec pakując piłkę do jego siatki czterokrotnie. Media domagają się powołania Jarki do kadry, najlepiej na towarzyski mecz z Węgrami, ale holenderski szkoleniowiec sięga po Tomasza Zahorskiego. Czy Beenhakker miał nosa co do Jarki, czy to przypadek, że nie chciał sprawdzić napastnika w kadrze? Tej zagadki nie rozwiążemy, ale pewne jest, że kariera Jarki potoczyła się jak w smutnym filmie. Ten 26-letni napastnik od czasu zachwytów w Górniku zagrał w sześciu klubach, nigdzie nie zagrzał miejsca na dłużej. W zeszłym sezonie występował w Polonii Bytom i Odrze Opole, strzelił łącznie 11 goli w drugiej lidze. W Rybniku też może być groźny, ale nie będzie to „international level”.
1. Zbigniew Zakrzewski - Puszcza Niepołomice, w przeszłości Lech Poznań i Arka Gdynia.
Ostatni piłkarz w naszym zestawieniu to naprawdę solidny ekstraklasowicz. Zakrzewski ze szczególnie dobrej strony potrafił pokazać się w Lechu Poznań, w którym grał w parze z Piotrem Reissem i wywalczył nawet Puchar Polski. Odszedł po sezonie 2006/2007, gdy strzelił w lidze dziesięć goli. Przygoda ze Szwajcarią, do której trafił skończyła się po roku. Potem przeszedł do Arki Gdynia. Był jeszcze GKS Bełchatów i pożegnanie z Ekstraklasą. Ostatnie lata napastnik spędził w Legnicy, gdzie najpierw wywalczył z Miedzią awans do pierwszej ligi, a następnie nieudanie bił się z nią o awans do krajowej elity. Zakrzewski to zagadka, bo zapewne bez problemu poradziłby sobie w Ekstraklasie, ale wolał grać w Miedzi. Nie bez znaczenia były zapewne finanse, nie od dziś wiadomo, że w Legnicy można było zarobić. W ostatnich sezonach strzelał w pierwszej lidze kolejno 4 i 10 goli. Z kolei w sezonie 2011/2012 zdobył 17 bramek w drugiej lidze i dlatego można spodziewać się, że w Puszczy może trochę postrzelać.