Wiśniewski: Byłem już Świętym Mikołajem [ŚWIĄTECZNY WYWIAD]
Piotr Wiśniewski, wiodący piłkarz Lechii Gdańsk, opowiada o swoich świętach Bożego Narodzenia oraz jak zamierza przywitać Nowy Rok.
Po tegorocznej części sezonu w piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasie jak Ci będą smakować potrawy wigilijne?
Na pewno jest rozczarowanie. Nie tego się wszyscy spodziewali. Czy będą smakować potrawy? To już inna sprawa i zależy od tego, jak żona je przygotuje.
Da się zapomnieć o piłce nożnej i w radosny sposób spędzić święta Bożego Narodzenia?
Nie. Święta świętami i to jest fajny czas. Ciężko jednak zapomnieć o tym, co się stało. Runda była, mówiąc delikatnie, słaba w naszym wykonaniu. Ta przyszła będzie lepsza.
Co w tych świętach lubisz najbardziej?
Radość moich dzieci, jak otrzymują prezenty, strojenie choinki. Wigilia ogólnie sama w sobie to dobry czas, żeby wspólnie posiedzieć i w gronie rodzinnym miło spędzić te chwile.
Dzieci wierzą jeszcze w Świętego Mikołaja?
Mały synek wierzy, a córka jest trochę starsza i zaczyna się już domyślać. Raz się przebrałem za Świętego Mikołaja. Córka była malutka i bardziej się mnie przestraszyła, niż miała z tego radość. Także już odpuszczam.
Choinka w domu już stoi?
Zawsze jest dwa dni przed Wigilią.
Prawdziwa czy sztuczna?
Zdecydowanie prawdziwa. To już moja głowa, żeby pojechać i choinkę kupić, przywieźć do domu, postawić i z dziećmi ładnie ustroić.
Jakie masz plany na święta?
Spędzimy je w naszym domu w Starogardzie. Nigdzie nie wyjeżdżamy.
Jak czujesz się w kuchni? Będziesz coś gotował na święta?
Oj, nie. Tym zajmuje się żona. Planuję odpoczywać, relaksować się. Będzie bardzo ciężko, bo jak mówiłem mamy za sobą bardzo słabą rundę.
W jakich czynnościach pomagasz w domu w tym okresie?
Może coś pomogę posprzątać albo zrobić w domu jakieś małe naprawy. Bardziej w takich męskich sprawach. Zawsze coś się zepsuje w domu i trzeba to naprawić, a resztą to zajmuje się żona.
Czego na pewno nie zabraknie u Ciebie na wigilijnym stole?
Na pewno będzie barszcz, karp. Co jeszcze? Zaraz zapytam żonę. Już wiem. Będą też pierogi i ryba po grecku.
A jakie są Twoje ulubione potrawy?
Uwielbiam rybę po grecku. Na tę potrawę najbardziej czekam. To danie główne mojej żony.
Prezenty dla najbliższych już masz przygotowane?
W zasadzie są już kupione. Mamy taki zwyczaj, że prezenty robimy tylko dzieciom.
Lubisz nasze tradycyjne kolędy czy zagraniczne piosenki związane ze świętami?
W Wigilię staram się słuchać kolęd. Wigilię spędzamy zawsze razem z rodzicami i muszą być kolędy, żeby był ten świąteczny klimat.
A w nocy pójdziesz na pasterkę?
Kiedyś, jak byłem młodszy, to biegałem na pasterkę. Teraz nie chodzimy. Chociaż może w tym roku się skusimy.
Brak śniegu i temperatura plusowa sprawiają, że atmosfera świąteczna jest w pewien sposób zachwiana?
Na pewno. I to chyba nie tylko dla mnie. Zawsze jak miałem urlop w okresie świątecznym to szedłem z dziećmi na sanki i zjeżdżaliśmy z górki. Fajna zabawa. Do tego dochodziło wspólne lepienie bałwana przed domem i jak był mróz to długo stał. Jest taki fajny klimat, kiedy za oknem w czasie świąt jest biało.
Gdzie przywitasz Nowy Rok?
Coś tam planujemy z żoną i naszymi przyjaciółmi, ale to jeszcze nie jest potwierdzone. Może jednak na jakiś bal się wybierzemy.
Czyli szykuje się szampańska zabawa?
Można tak powiedzieć, ale jeszcze zobaczymy, czy wypali.
Jakie masz marzenia noworoczne?
Na pewno, żeby znaleźć się w tej upragnionej "8" w ligowej tabeli. To nasz taki wspólny cel, ale wiem, że będzie ciężko. Teraz wszystko w rękach naszych działaczy, którzy - mam taką nadzieję - dokonają właściwych ruchów i wzmocnią drużynę. Wierzę, że nasza gra będzie wyglądać lepiej.
Pamiętasz jakiegoś wyjątkowego sylwestra?
Wszystkie były raczej podobne. Z żoną ostatnio nigdzie nie wyjeżdżaliśmy, bo nie było z kim dzieci zostawić. Może w tym roku będzie taki sylwester, który na dłużej zapamiętamy.