Wisła zawstydziła Pogoń! Pogrom i hat-trick Pawła Brożka!
Piłkarze Wisły Kraków wysoko pokonali Pogoń Szczecin w meczu 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. "Biała Gwiazda" zwyciężyła na własnym boisku 5:0, a hat-trickiem popisał się Paweł Brożek.
Początek meczu zaskoczył wszystkich kibiców i chyba samych piłkarzy Wisły. W końcu Biała Gwiazda w ostatnich meczach radziła sobie bardzo słabo, a Pogoń od dłuższego czasu pozostawała niepokonana. Wystarczyło jednak zaledwie sześć minut, żeby kibice drużyny przyjezdnej przecierali oczy ze zdziwienia. Po dość chaotycznej akcji Paweł Brożek odnalazł drogę do siatki i gospodarze prowadzili 1:0.
Sześć minut później podopieczni Franciszka Smudy prowadzili już 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka wylądowała w okolicach 20. metra, gdzie znajdował się Guerrier. Haitańczyk oddał płaski strzał, który zupełnie zaskoczył strzegącego szczecińskiej bramki Janukiewicza i w ten sposób Wisła po 12 minutach prowadziła już 2:0.
Szczecinianie od tej pory wydawali się być przytłoczeni szybką stratą dwóch bramek. W efekcie Wisła tworzyła sobie kolejne sytuacje i już w 15. minucie wynik mógł być wyższy. Michał Chrapek w doskonałej sytuacji niewiele się pomylił, posyłając piłkę nad bramką.
W 23. minucie szansę na zdobycia gola miał Sarki, ale jego strzał z ostrego kąta wybił na rzut rożny bramkarz Pogoni. Pierwszą dogodną sytuację podopieczni Dariusza Wdowczyka mieli w 28. minucie. Marcin Robak oddał mocny strzał zza pola karnego, ale Michał Miśkiewicz wykazał się doskonałym refleksem.
Chwilę później Portowcy po raz trzeci znaleźli się w grobowych nastrojach. Emmanuel Sarki zakończył indywidualną akcję podaniem do Stilicia, a ten technicznym strzałem posłał piłkę w samo okienko bramki Janukiewicza. Pół godziny gry wystarczyło, żeby kandydat do gry w europejskich pucharach leżał znokautowany.
Jeszcze przed przerwą obie drużyny miały kilka szans do zdobycia gola. Marcin Robak mógł wlać nadzieje w serca kibiców Pogoni, ale zamiast posłać piłkę do siatki, przewrócił się na niej. Potem po ładnym strzale Stilicia piłka minimalnie minęła poprzeczkę bramki Janukiewicza, a później po uderzeniu Małeckeigo futbolówka odbiła się od poprzeczki. Taka wymiana ciosów mogła się podobać!
Wisła wyszła z założenia, że najlepszą obroną jest atak, więc zamiast bronić wyniku 3:0, piłkarze Białej Gwiazdy szukali kolejnych bramek. Wystarczył kwadrans, żeby takie nastawienie dało efekt. Tym razem na listę strzelców wpisał się Paweł Brożek, który zamienił na bramkę wyśmienite podanie Stilicia.
Minutę później wynik brzmiał już 5:0, a Paweł Brożek miał na swoim koncie hat-tricka. Tym razem najskuteczniejszy snajper Wisły popisał się efektownym strzałem z dystansu, który zupełnie zaskoczył zbyt daleko wysuniętego Janukiewicza. Warto zauważyć, że było to setne trafienie 31-letniego napastnika.
Od tej pory Wisła grała znacznie spokojniej, z kolei Pogoń starała się zmniejszyć rozmiary porażki. Szczecinianie mieli kilka okazji do zdobycia bramki, ale żadnej z nich nie udało się wykorzystać. W efekcie mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 5:0, co nie wystawia dobrego świadectwa kandydatowi do gry w europejskich pucharach, jakim jest Pogoń Szczecin. A Wisła? Najlepszą opinią do jej gry jest komentarz na Twitterze Leszka Bartnickiego.
− W polskiej piłce cenię przewidywalność. Jeśli ktoś grał ostatnio fatalnie tzn. że zagra bardzo dobrze.