Wisła - Zawisza LIVE! Mecz z bojkotem w tle
Dzisiaj o godz. 20.30 Wisła Kraków podejmie Zawiszę Bydgoszcz. Niestety, przed tym meczem więcej mówi się o bojkocie spotkania, do którego nawołuje Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków, niż o samej grze. Mecze swojej drużyny bojkotują także fanatycy Zawiszy.
Na pewno frekwencja będzie dziś niższa niż zwykle. Wisła przed sezonem sprzedała co prawda 5,5 tysiąca karnetów, ale pewne jest, że część kibiców, którzy kupili abonamenty, na mecz nie przyjdzie. Do wczoraj "Biała Gwiazda" sprzedała ponad 2 tysiące biletów i przy ul. Reymonta szacują, że na trybunach zasiądzie pomiędzy 6 a 9 tysięcy widzów. W Wiśle są przygotowani na spadek frekwencji, a prezes Jacek Bednarz mówi na ten temat: - Nie mamy odwrotu! My ten kryzys przeżyjemy. Może to oznaczać, że gdzieś na innych polach trzeba będzie zacisnąć pasa. I tak już jednak wygraliśmy bardzo dużo, bo sam fakt że są ludzie, którzy są gotowi uczestniczyć w tym bojkocie bojkotu, oznacza, że to jest dobra droga. Nie obrażę się na nikogo, kto mecz z Zawiszą będzie chciał obejrzeć w domu, choćby po to, żeby się przekonać, czy było bezpiecznie. Może taka osoba przyjdzie na mecz z Podbeskidziem czy inne, już w fazie mistrzowskiej. Jedyne, czego nie chciałbym, to żeby ktoś piłkarzom przeszkadzał w grze.
Trener Franciszek Smuda stara się odciąć zawodników od tego zamieszania. "Franz" koncentruje się na przygotowaniach do meczu z Zawiszą, a problemów kadrowych mu nie brakuje. Za czerwoną kartkę zagrać nie będzie mógł Arkadiusz Głowacki (będzie pauzował również w kolejnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin). Już wiadomo, że jego miejsce na środku obrony zajmie Michał Nalepa, którego chwali Smuda: - Jeśli kogoś z podstawowych piłkarzy brakuje, to musimy dać szansę młodszym zawodnikom. Michał Nalepa zbiera doświadczenie i jego zaangażowanie już jest inne niż jesienią. Sam mówił mi, że dużo schudł w zimie, że mocno nad sobą pracował. To widać na boisku.
W obronie "Białej Gwiazdy" zajdzie jeszcze jedna zmiana. Na lewej stronie defensywy wystąpi Piotr Brożek, a Dariusz Dudka zostanie przesunięty do drugiej linii, w której też są problemy. W tygodniu indywidualnie trenowali Michał Chrapek i Łukasz Garguła. Obaj znajdą się co prawda w meczowej kadrze, ale... - Nie wystąpią od początku. Zależy nam przede wszystkim na tym, żeby byli w pełni sił na fazę play-off, bo wtedy będzie się wszystko decydowało - tłumaczy Franciszek Smuda.
Zawisza Bydgoszcz to niewygodny rywal. Wisła przekonała się o tym boleśnie jesienią, gdy właśnie podopieczni Ryszarda Tarasiewicza byli pierwszym zespołem, który ich ograł (3:1). Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" nie traktuje jednak dzisiejszej potyczki jako rewanżu. - Nie lubię się mścić, ani rewanżować komuś za to, że kiedyś mnie ograł - mówi Smuda. - Nie o to chodzi. Nas interesują przede wszystkim punkty i dobra gra. Zbliża się końcówka sezonu, więc chcemy grać coraz lepiej. To nam będzie potrzebne w fazie play-off.
Wisła nie wygrała od trzech spotkań, ale Smuda zapytany o tę kwestię, lekko się irytuje. - Nie jesteśmy Realem Madryt, żeby wygrywać wszystkie mecze - mówi. - Nie ma na to rady i muszą zdarzyć się porażki. Nie ma co rozdzierać szat, że np. zremisowaliśmy na Lechii. Legia z nią przegrała, u siebie zresztą też. Nie można wygrywać wszystkiego i nie można wszystkiego zaplanować jak w komputerze.