menu

Wisła - Pogoń LIVE! Biała Gwiazda walczy o Europę

20 maja 2015, 16:30 | Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska

- Nie ma się co czarować, jeśli na koniec sezonu chcemy osiągnąć dobry wynik, zająć wysokie miejsce w tabeli, to mecz z Pogonią musimy koniecznie wygrać - stawia jasno sprawę trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal, który dzisiaj o godz. 20.30 przy ul. Reymonta poprowadzi "Białą Gwiazdę" w meczu z "Portowcami".

Wisła - Pogoń LIVE!
Wisła - Pogoń LIVE!
fot. Wojciech Matusik/Polskapresse

Wisła w grupie mistrzowskiej wystartowała nieźle. Najpierw 4:1 rozbiła Górnika Zabrze na swoim boisku, a następnie przywiozła jeden punkt z Gdańska (2:2), choć przy odrobinie szczęścia mogła spotkanie z Lechią nawet wygrać. Pogoń to natomiast zespół, który w rundzie finałowej zanotował klasyczny falstart. Szczecinianie najpierw przegrali u siebie z Lechią 1:3, a w minionej kolejce 0:2 z Górnikiem Zabrze. Moskal przestrzega jednak przed lekceważeniem tego zespołu.

- Po ich dwóch porażkach pojawiły się już głosy, że Pogoń nie będzie się liczyć w fazie finałowej. Przestrzegam przed takim podejściem do sprawy, ponieważ jestem przekonany, że szczecinianie jeszcze będą walczyć. Zrobią wszystko, żeby w Krakowie zawiesić nam wysoko poprzeczkę i wywieźć stąd korzystny wynik - mówi szkoleniowiec Wisły.
Moskal sprawiał wczoraj wrażenie, jakby miał świetnie rozpracowanego rywala. Zresztą nawet nie krył, że w niedzielę oglądał Pogoń w konfrontacji z Górnikiem w Zabrzu.

- Nie sądzę, żeby Pogoń zmieniła swój sposób gry. Zagrają u nas bez obciążeń. Będę przestrzegał zawodników przed zlekceważeniem tego rywala, bo jestem pewien, że czeka nas ciężka przeprawa. Pogoń to jest nieobliczalny zespół. W każdym meczu ma takie momenty, w których jest bardzo groźny. To jest młoda ekipa, ale są w niej piłkarze doświadczeni, o uznanej marce w lidze, jak choćby Rafał Murawski czy Marcin Robak - tłumaczy Kazimierz Moskal. Szkoleniowiec Wisły wypowiadając te słowa, jeszcze nie wiedział, że akurat Robak Wisły nie postraszy, bowiem właśnie w meczu z Górnikiem odnowiła mu się kontuzja i nie zagra już do końca sezonu.

Moskal tymczasem nie ma większych problemów kadrowych przed starciem z Pogonią. - Nie możemy skorzystać z Donalda Guerriera i oczywiście z Manu Sarkiego. Pozostali są zdrowi i brani pod uwagę na mecz - mówi o sytuacji kadrowej swojego zespołu trener "Białej Gwiazdy" Kazimierz Moskal. Pytany, kiedy Haitańczyk będzie zdolny do gry, dopowiada natomiast: - Robimy wszystko, żeby na Jagiellonię doprowadzić go do takiego stanu, żeby był w kadrze.

Wiele wskazuje natomiast na to, że do wyjściowej jedenastki wróci bohater ostatniego meczu z Lechią Gdańsk, Jean Barrientos. Jego trafienie piętą na PGE Arenie robiło w ostatnich dniach prawdziwą furorę na wielu światowych portalach, prezentujących najładniejsze bramki, strzelane w wielu ligach. - Wierzę, że ta akcja, taka bramka mu pomoże, że go podbuduje i doda pewności siebie - mówi Moskal, ale po chwili dodaje również: - Z gola oczywiście się cieszę, z akcji, po którym padł również. Ważne jest natomiast dla mnie, żeby kiedy Jean znajdzie się na boisku dawał jak najwięcej drużynie, a nie żebyśmy się zachwycali tylko tą jedną bramką.

Wisła miała ostatnio problemy z regularnością. Potrafiła zagrać słabą pierwszą połowę, by w drugiej podkręcać tempo i prezentować się z o wiele lepszej strony. Trener Wisły liczy na to, że wkrótce jego zespół będzie pod tym względem prezentował się lepiej. - Już po meczu w Gdańsku mówiłem, że byłem rozczarowany pierwszą połową w naszym wykonaniu - mówi Kazimierz Moskal. - Nic w tej mojej ocenie się nie zmieniło, choć nawet grając dobrze tylko 45 minut można wygrać spotkanie. My oczywiście chcemy wygrywać, ale ja chcę czegoś więcej. Chciałbym, żeby gra układała się po naszej myśli przez pełne 90 minut.

Na wynik dzisiejszego meczu wpływ może mieć fakt, że Wisła swoje spotkanie z Lechią rozgrywała w piątek, a Pogoń z Górnikiem zagrała dopiero w niedzielę. Dwa dni więcej na odpoczynek mogą mieć znaczenie, choć "Portowcy", żeby ograniczyć skutki zmęczenia, nie wracali z Zabrza do Szczecina, ale od razu przenieśli się do podkrakowskiej Wieliczki, gdzie w spokoju mogli przygotowywać się do meczu z Wisłą. Zresztą krakowianie ani myślą liczyć na zmęczenie rywala: - Myślę, że na boisku raczej nie będzie to odgrywało większej roli - mówi pytany o tę kwestię Rafał Boguski.

Na koniec dodajmy, że w Wiśle liczą dzisiaj mocno, iż na mecz z Pogonią przyjdzie nieco więcej kibiców niż ostatnio. Wsparcie publiczności na pewno się przyda. Drużyna walczy po kilku latach przerwy o europejskie puchary i warto, żeby fani w tej walce jej pomogli swoim dopingiem, meldując się na stadionie w znacznie większej liczbie niż ostatnio.

Gazeta Krakowska

Więcej o 33. KOLEJCE EKSTRAKLASY


Polecamy