Wisła Płock. Wyrok w sprawie Cezarego Stefańczyka podtrzymany. Obrońca w tym sezonie już nie zagra
Cezary Stefańczyk w sezonie 2018/2019 już nie zagra. Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN podtrzymała decyzję Komisji Ligi i obrońca Wisły Płock został ukarany sześciomiesięczną dyskwalifikację za naruszenie nietykalności sędziego podczas meczu z Cracovią.
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Zwycięstwo 3:2 z Cracovią wlało sporo nadziei w serca piłkarzy i kibiców Wisły Płock. Mimo tego, że Nafciarze kończyli tamten mecz w dziewiątkę, ostatecznie pokonali niepokonany od wielu tygodni zespół Pasów, dopisując sobie bardzo ważne trzy punkty. Jedynym, który tamtego dnia stadion przy ulicy Ignacego Łukasiewicza 34 opuszczał w nienajlepszym nastroju mógł być Cezary Stefańczyk. Doświadczony obrońca, choć niesłynący bynajmniej z agresji czy porywczości, w 87. minucie obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę po tym jak starł się z sędzią Bartoszem Frankowskim.
Kara była nie do uniknięcia, jednak decyzja Komisji Ligi Ekstraklasy SA przeszła najśmielsze oczekiwania ekspertów. Podstawowego defensora wiślaków ukarała sześciomiesięczną dyskwalifikację za naruszenie nietykalności sędziego. To najsurowsza kara od lat, co w kontekście niesprawiającego wcześniej problemów zawodnika, było sporym zaskoczeniem.
Wyrok nie był jednak prawomocny, dwa tygodnie później Stefańczyk złożył odwołanie. Mimo że, jak ustalił dziennikarz Przeglądu Sportowego Maciej Wąsowski, przepisy nie broniły 35-latkowi pojawiać się na boisku, nie wystąpił w kolejnych meczach walczącej o utrzymanie Wisły. Teraz wiadomo, że kolegom w bitwie o pozostanie w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej już nie pomoże.
Najwyższa Komisja Odwoławczej PZPN utrzymała w mocy decyzję Komisji Ligi. Boczny obrońca najwcześniej na boisku będzie mógł pojawić się dopiero we wrześniu. To bardzo zła wiadomość dla płocczan, a także ich nowego szkoleniowca Leszka Ojrzyńskiego. Na prawej obronie będzie miał do dyspozycji jedynie Jake'a McGinga oraz Patryka Stępińskiego.
No to jestem w szoku. Trochę zrobiono ze Stefańczyka straszaka na innych. Władze Wisły już zapowiedziały, że przedłużą z nim kontrakt, ale grać będzie mógł dopiero w przyszłym sezonie. https://t.co/uCY5yuaDje— Maciej Wąsowski (@Maciej_Wasowski) 4. April 2019
W jeszcze gorszej sytuacji znajduje się Stefańczyk. Klub postanowił wyciągnąć do niego pomocną dłoń i miał obiecać przedłużenie kończącego się po aktualnym sezonie kontraktu. Obrońca z Wisłą związany jest od sezonu 2013/2014. W jej barwach rozegrał 183 mecze, świętował też awans do ekstraklasy.