Wisła Płock – Pogoń Szczecin 2:3. Jakość gry do poprawy, liczy się wynik [ZDJĘCIA]
Pogoń wygrała choć przegrywała już 0:2, a do końca pozostawał kwadrans. I to jest najważniejszy sukces naszego zespołu.
Kto dobrze śledził media społecznościowe, to już w czwartek mógł poznać przypuszczalny skład Portowców na mecz w Płocku. I tu małe zaskoczenie – trener Kosta Runjaic nic nie pozmieniał w obawie, że i przedstawiciele Wisły też mogli śledzić takie doniesienia. Ale też trzeba podkreślić, że ze względu na kontuzje szkoleniowiec pole manewru miał ograniczone. Przypomnijmy, że Kamil Drygas kontuzji kolana doznał w sierpniu, ale może wrócić jeszcze tej wiosny. Mariusz Malec rehabilitację już zakończył, grał w sparingach, ale jeszcze potrzebuje kilku tygodni, by osiągnąć dobrą formę fizyczną.
Zvonimir Kozulj w końcówce jesieni miał kłopoty z pachwiną, więc zimą przeszedł zabieg i dopiero od paru dni trenuje. Też jeszcze na niego poczekamy. Pecha miał za to Adam Frączczak. W ostatnim sparingu zagrał nawet w pierwszym składzie, ale zszedł z boiska z urazem. W przypadku byłego kapitana mówi się o drobnych dolegliwościach i szybkim powrocie na boisko. A gdy jeszcze dodamy, że Runjaic uznał, że zimowy nabytek Paweł Cibicki nie jest jeszcze fizycznie przygotowany na walkę przez 90 minut, to mamy zespół poważnie osłabiony, szczególnie w formacjach ofensywnych.
[przycisk_galeria]
Trener Runjaic wybierając „11” na Wisłę pewnie miał kilka znaków zapytania – np. na kogo postawić na lewej obronie. Zdecydował się na Huberta Matynię, który końcówkę jesieni miał bardzo dobrą. Na szpicy zagrał Michalis Manias, a na lewej stronie pomocy David Stec. W rezerwie pozostali Cibicki, Santeri Hostikka (w okresie przygotowawczym stracił kilka treningów ze względu na problemy zdrowotne) czy Ricardo Nunes.
Po stronie gospodarzy trener Radosław Sobolewski generalnie postawił na zawodników, których miał długo zimą. Poza składem zostali np. Torgil Gjertsen (Norweg został zatrudniony w styczniu) czy Krzysztof Kamiński (dołączył w ostatnim tygodniu), a w rezerwie był Cillian Sheridan (też lutowy nabytek). Na ławkę usiadł też Jarosław Fojut, były obrońca Pogoni, którego Wisła chciała zima pożegnać, ale chętnego nie było.
Zobacz też: Konstrukcja dachu już gotowa! Przerwy na budowie nie ma [ZDJĘCIA]
W Płocku mecz nie wzbudził większego zainteresowania. Gdy spiker zaczął wyczytywać skład gospodarzy, to z prawie pustej trybuny rozległy się nieliczne brawa. W tym momencie sektor gości zapełniał się fanami Pogoni. A na mecz wybrało się ok. 600 kibiców, co jest bardzo dobrym wynikiem i jeszcze jednym dowodem, jak wielka jest wiara w środowisku fanów w sukces Portowców w tym sezonie.
Ich doping nie zamilkł nawet na chwilę w I połowie choć Pogoń grała słabo. Dała się stłamsić przeciwnikowi i godny odnotowania był tylko strzał Damiana Dąbrowskiego w poprzeczkę. To jednak Wisła była agresywniejsza, szybsza, z pomysłem. Fakt, że objęła prowadzenie szczęśliwie (piłka po strzale Giorgio Merebaszwiliego odbiła się od nogi Maniasa i zaskoczyła Dante Stipicę), to jednak na to solidnie zapracowała.
W II połowie zobaczyliśmy lepszą Pogoń – przede wszystkim aktywniejszą. Długo nie było jednak przełożenia na bramkowe sytuacje – były celne główki Maniasa i Bartkowskiego, ale to było jeszcze za mało. Wisła już nie była tak agresywna, oddała inicjatywę i czekała na kontry.
[polecane]19241169,19642367;1;CZYTAJ TEŻ:[/polecane]
W 65. minucie piłka wpadła do siatki Wisły, ale Cibicki był na spalonym przed podaniem.
System VAR był też konieczny po paru minutach. Po rogu do siatki trafił Jakub Rzeźniczak. Nie był na spalonym, bo zaspał Triantafyllopoulos.
Pogoń nie zwiesiła głów i miała szczęście. W pięć minut strzeliła trzy bramki – z karnego, po strzale z dystansu i po ładnej akcji oskrzydlającej. Ależ rozczarowani musieli być gospodarze, którzy przez większość spotkania byli lepsi, ale niespodziewanie wynik im uciekł.
Radość Portowców była duża, podobnie jak wsparcie kibiców w końcówce. W doliczonym czasie gry Pogoń umiejętnie przytrzymała korzystny wynik.
Wisła Płock – Pogoń Szczecin 2:3 (1:0)
Bramki: Merebaszwili (9.), Rzeźniczak (71.) - Spiridonovic (77. - karny), Listkowski (80.), Cibicki (82.).
Wisła: Dahne – Stefańczyk Ż, Rzeźniczak, Uryga, Garcia (86. Tomasik)- Szwoch, Furman, Ambrosiewicz, Kocyła (81. Kwietniewski), Merebaszwili – Kuświk (74. Sheridan).
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Matynia – Stec (46. Cibicki), Podstawski (67. Listkowski), Dąbrowski Ż, Kowalczyk Ż, Spiridonovic – Manias (74. Benyamina).
Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 4231
ZOBACZ TAKŻE: Budowa stadionu Pogoni Szczecin: zadaszenie na łuku, likwidują pierwszy sektor [ZDJĘCIA] - 24.01.2020
[promo]1005;1;[/promo]
[polecane]19507667,19446527,19381345,19335931;1;ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
[xlink]ff083462-2602-e2b2-30e6-c2f12472e3d6,47a6b751-7312-f5e4-466e-b30bbb3ddbfe[/xlink]