menu

Małecki jeszcze w tym tygodniu odejdzie do Turcji?

26 czerwca 2012, 08:24 | Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska

Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu Patryk Małecki wyleci na rozmowy do Turcji. Zainteresowany jest nim szósty zespół tamtejszej ekstraklasy, Eskisehirspor.

Na wczorajszej konferencji prasowej, która była wstępem do początku przygotowań piłkarzy Wisły do sezonu, wiceprezes ds. sportowych, Jacek Bednarz stwierdził, że "Biała Gwiazda" chce pozyskać jeszcze jednego zawodnika, lewego obrońcę. Gdy ta sztuka się uda, kadra na nowy sezon będzie zamknięta. Zmieni się to w sytuacji, w której klub sprzeda któregoś z piłkarzy. - Wtedy w jego miejsce będziemy się starali sprowadzić zastępcę - powiedział Bednarz. Wygląda na to, że taki scenariusz może wejść w życie bardzo szybko, bo jeszcze w tym tygodniu do tureckiego Eskisehirsporu może odejść Patryk Małecki.

O tym, że "Mały" może opuścić Wisłę, mówiło się już wiosną, gdy piłkarz najpierw został zawieszony przez klub za swoje zachowanie w trakcie i po meczu ze Standardem Liege. Później, gdy trenerem Wisły został Michał Probierz, Małecki został przywrócony do pierwszej drużyny, ale i tak wyglądało na to, że będzie grał przy ul. Reymonta tylko do końca sezonu. Teraz wszystko wskazuje na to, że tak właśnie się stanie.

Kilka tygodni temu o piłkarza Wisły pytały kluby cypryjskie i z 2. Bundesligi. Na zapytaniach się jednak kończyło, a konkretnych ofert nie było. Teraz już jednak jest. Ta z Eskisehirsporu jest zresztą bardzo konkretna. Na tyle, że Małecki jeszcze w tym tygodniu powinien polecieć do Turcji na badania medyczne.

Wisła może zarobić na swoim piłkarzu całkiem niezłe pieniądze. W tej chwili najbliżej jest do wypożyczenia Małeckiego na jeden sezon z opcją transferu definitywnego. Za samo wypożyczenie krakowski klub może otrzymać nawet 600-700 tysięcy euro, a jeśli "Mały" sprawdzi się nad Bosforem, to Turcy mogliby dopłacić za jego wykupienie jeszcze ok. 1,5 mln euro. Cała sprawa powinna wyjaśnić się w najbliższych dniach. Dodajmy, że Eskisehirspor to szósta drużyna tureckiej Superligi w poprzednim sezonie.

Jak na razie Wisły nie opuszcza natomiast Maor Melikson. Po zakończeniu poprzedniego sezonu Izraelczyk miał wypowiadać się dla mediów w swojej ojczyźnie, że nie wróci do Krakowa, bo Wisła ma problemy finansowe. Wczoraj do tej sprawy odniósł się Bednarz. - Wszyscy znają historię pobytu Maora u nas i działania jego agenta - stwierdził wiceprezes. - Dudu Dahan lubi dużo mówić. Wiarygodność samego Maora też pozostawia trochę do życzenia. Pamiętamy przecież, jak choćby wyglądała sprawa jego deklaracji gry w naszej reprezentacji. Nie mamy ani czasu, ani ochoty, żeby roztrząsać doniesienia niszowych mediów z Izraela. Mamy informacje od Dudu Dahana i samego Maora, że zacznie on normalne przygotowania z zespołem. Ja nie wyobrażam sobie zresztą innej sytuacji. Maor ma cały czas ważny kontrakt z Wisłą, nie ma dla niego żadnych ofert, więc mam nadzieję, że pomoże nam w zdobyciu tytułu mistrza Polski.

Meliksona nie było jednak na pierwszym treningu. Klub jeszcze na konferencji prasowej wyjaśnił, że związane jest to z udziałem Izraelczyka w kampanii reklamowej firmy Herbalife, czyli jednego ze sponsorów Wisły. Miał w niej wziąć udział Melikson i Cezary Wilk. Żeby nie było zresztą wątpliwości, że to tylko takie tłumaczenie, kilkadziesiąt minut po konferencji prasowej Wisła zamieściła na swoim facebookowym profilu zdjęcie z imprezy, organizowanej przez Herbalife, na którym widoczny jest Melikson i wspomniany Wilk.

Gazeta Krakowska


Polecamy