Wisła Kraków - Lechia Gdańsk: Trener rywali wyrzucony na trybuny. Słusznie? [WIDEO]
W starciu Wisły z Lechią emocji nie brakowało, również tych negatywnych. W ostatnich minutach meczu na trybunach wylądował Kiko Ramirez, szkoleniowiec ekipy z Krakowa.
fot. Bartek Syta / Polska Press
- Czy słusznie zostałem wyrzucony na trybuny? Sędzia nic mi nie powiedział, po prostu mnie wyrzucił. Być może za reakcję Patryka Małeckiego, może za to, że ściągnąłem kurtkę. W żadnym spotkaniu nie spotkałem się z takim zachowaniem arbitra - powiedział po ostatnim gwizdku Kiko Ramirez.
Rzeczywiście, w 90. minucie spotkania, hiszpański trener w bardzo energiczny sposób gestykulował przy linii bocznej boiska, okazując swoje niezadowolenie. Szkoleniowiec miał m.in. pretensje do arbitra o dwie żółte kartki dla Tomasza Cywki.
- Dawno nie dostał ani jednej żółtej kartki, dziś nie miał szczęścia. Trudno to zrozumieć, że w ciągu kilku minut został dwa razy napomniany w ten sposób - kontynuuje Ramirez.
Szkoleniowiec Cracovii przyznał oczywiście, że jest niezadowolony po meczu, choć jego piłkarze z zadania wywiązali się dość dobrze.
- To dla nas był słaby mecz, bo przegraliśmy na własnym stadionie. Szkoda, że tak się skończyło, bo uważam, że dobrze realizowaliśmy założenia taktyczne - dodał Ramirez.
Dodajmy, że zarówno w szeregach Wisły jak i Lechii, pierwsi szkoleniowcy kończyli spotkanie nie będąc przy ławce rezerwowych. Ramirez został odesłany na trybuny, a trener Piotr Nowak zemdlał w trakcie pojedynku.
Opracował: ŁŻ