Wisła Kraków jedzie do Wrocławia. Dla Macieja Stolarczyka liczy się regularność
Po dwóch bardzo dobrych meczach, w których Wisła Kraków strzeliła w sumie osiem bramek, teraz „Białą Gwiazdę” czeka wyjazd do Wrocławia. Podopieczni trenera Macieja Stolarczyka zagrają ze Śląskiem w sobotę o godz. 18.
fot. Anna Kaczmarz
Stolarczyk przedmeczową konferencję prasową rozpoczął od kilku słów na temat sobotniego rywala. – Śląsk to zespół, który przeszedł ostatnio dużą metamorfozę – powiedział trener Wisły Kraków. – Jest tam dużo indywidualności, które potrafią przesądzić o losach meczu. To ciekawy zespół, w którym grają tak uznani na ligowych boiskach piłkarze, jak Robak, Piech, Pich, Chrapek czy Celeban. Mam nadzieję, że czeka nas dobry widowisko.
Do Wrocławia Wisła jedzie bez Jakuba Bartosza, który wciąż leczy uraz barku, a jego rehabilitacja potrwa jeszcze około dwóch tygodni. Stolarczyk nie zabiera również na mecz ze Śląskiem Patryka Małeckiego, który jest bliski przenosin do Spartaka Trnawa.
Trener Wisły podkreśla, że jego zespół jest dobrze przygotowany do spotkania ze Śląskiem. – Mamy plan na ten mecz, nad którym pracowaliśmy w tygodniu – mówi szkoleniowiec. – To, co dzieje się wewnątrz zespołu Śląska jest interesujące, ale nie aż tak istotne z naszego punktu widzenia. Wiemy, że to jest rywal z dużym potencjałem ofensywnych, ale jednocześnie zespół, który cały czas się zgrywa. My koncentrujemy się na tym, co mamy sami wykonać. Oglądałem mecz Śląska z Zagłębiem Sosnowiec i było to spotkanie, w którym oba zespoły postawiły na zdecydowaną ofensywę. Na scenariusz tego meczu wpłynęła czerwona kartka dla gracza Śląska, ale generalnie obie drużyny chciały atakować.
Biorąc pod uwagę, jak Śląsk i Wisła wyglądały w ostatnich meczach, nieco więcej szans należałoby przyznać krakowianom, którzy mają okazję dobrze podsumować pierwszy okres nowego sezonu. Stolarczyk nie chce jednak tak podchodzić do sprawy. Mówi bowiem: – To wciąż jest początek sezonu. I tak naprawdę istotne będzie to, co się wydarzy po 31 kolejkach, które jeszcze nas czekają. Każdy lubi być chwalony, to jest naturalne, ale my do każdego meczu będziemy podchodzi w taki sam sposób.
Co ważne, trener Wisły mówi, że nie ma potrzeby schładzać gorących głów swoich piłkarzy po ostatnich bardzo dobrych występach „Białej Gwiazdy”. – Mam na szczęście w swoich szeregach takich zawodników, którzy zdobywali trofea i wiedzą, ze wygranie jednego, dwóch meczów to nie jest sposób na zdobycie czegokolwiek. Sposobem jest regularność. Moim zawodnicy i współpracownicy o tym pamiętają. Teraz dla nas najistotniejsze jest rozegranie sobotniego spotkania – zakończył Stolarczyk.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Autor Bartosz Karcz