menu

Wisła bez trenera. Dariusz Dźwigała odchodzi z Płocka

7 października 2018, 14:28 | Kaja Krasnodębska

Niecałe trzy miesiące wytrzymał Dariusz Dźwigała na stanowisku trenera Wisły Płock. Gwoździem do trumny okazała się wyjazdowa porażka 0:4 z Pogonią Szczecin. Nazwisko następcy nie jest jeszcze znane.


fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

- To jedna z najtrudniejszych decyzji, jaką przyszło nam podjąć. W czasie 76 miesięcy mojego prezesowania Wiśle, z zespołem pracowało tylko trzech trenerów, ale zwalniamy dopiero pierwszego. Kierując się zawsze wyłącznie dobrem klubu, uznałem, że po ponad 1/3 sezonu zasadniczego zarówno wyniki, jak i gra zespołu, są dalece niezadowalające, a i perspektywa jest zła - przyznał Jacek Kruszewski, który zdecydował się zakończyć współpracę z Dariuszem Dźwigałą. Gwoździem do trumny dla szkoleniowca okazała się sobotnia porażka z nienajlepiej radzącą sobie w tym sezonie Pogonią Szczecin. Nafciarze na wyjeździe przegrali 0:4, a końcowy wynik doskonale odzwierciedlał ich boiskową niemoc.

- Jest mi strasznie przykro, bo szanuję go jako człowieka i szkoleniowca, ale biorąc pełną odpowiedzialność za klub, postanowiliśmy podjąć w tym momencie takie właśnie niepopularne i drastyczne działanie. Nowy trener pojawi się w ciągu kilku dni - zapowiedział Kruszewski. Poniedziałkowy trening z zawodnikami Wisły poprowadzi dotychczasowy asystent Kamil Zieleźnik. To trener, który w Płocku pojawił się wraz z Dźwigałą, a wcześniej pracował z młodzieżowymi drużynami Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz GKS-u Tychy. W roli pierwszego szkoleniowca seniorskiej ekipy jeszcze nie pracował i najpewniej na swój debiut w lidze jeszcze poczeka. Płocczanie mają zamiar zatrudnić następcę jeszcze przed końcem reprezentacyjnej przerwy. Po niej zmierzą się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.

Dariusz Dźwigała z pewnością będzie oglądał to spotkanie. W klubie zostaje jego syn Adam. - Nie odczuwam większej presji z tego powodu, chłopaki też normalnie to przyjęli. Jedynie trochę bardziej się stresuję, bo wiem że każda porażka może uderzyć również w tatę. - komentował zatrudnienie ojca w zespole, w którym występuje już drugi sezon. Z ojcem pracował już wcześniej, a teraz robił to przez niecałe trzy miesiące. Dariusz Dźwigała umowę podpisał 14 lipca 2018 roku i poprowadził zespół w 12 spotkaniach: jedenastu w ramach rozgrywek Lotto Ekstraklasy, a ostatnie to pucharowe zwycięstwo z Siarką Tarnobrzeg 4:1. W tym czasie Nafciarze czterokrotnie remisowali, doznali także pięciu porażek. Zaledwie o dziewięć mniej niż w całym poprzednim sezonie.

Dla Dźwigały była to pierwsza praca w Lotto Ekstraklasie, na stanowisku zastąpił Jerzego Brzęczka. Zostanie zapamiętany głównie za wyjazdową wygraną 4:1 z Legią Warszawa. To jego jak na razie jedyne zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej.


Polecamy