Wilk: Przez chwilę było niedowierzanie
Środkowy pomocnik Wisły Kraków, Cezary Wilk w wywiadzie udzielonym po meczu z Twente podzielił się z swoimi wrażeniami jak i nadziejami przed losowaniem spotkań fazy pucharowej.
fot. Ryszard Kotowski
Jak dowiedziałeś się o tym, że zagracie w następnej rundzie Ligi Europejskiej?
Dowiedziałem się jak większość chłopaków, po reakcji kibiców. Wiadomo przez chwilę było niedowierzanie. Ale potem nasz sztab potwierdził tę informację i pozostało się tylko cieszyć z awansu.
Czy podczas meczu myślałeś o tym jak radzi sobie w Londynie, Odense?
Byliśmy tak zaangażowani w grę,że nie było nawet czasu pomyśleć jaki wynik może być w Londynie.
Twente nie zagrało dziś swoim najmocniejszym składem. Czy dzięki temu, że Holendrzy mieli już wywalczony awans trochę wam odpuścili?
Siłą rzeczy mieli podejście do tego spotkania inne niż my. Nie da się grać z pełną agresją i determinacją, kiedy ten awans jest już pewny. Można powiedzieć, że mając to na uwadze było nam trochę łatwiej.
Czy wierzyliście cały czas, że możecie wyjść z tej grupy?
Były ciężkie momenty, kiedy przegraliśmy u siebie z Odense. To był taki pierwszy zły prognostyk. Cieszę się, że udało nam się podnieść i wywalczyliśmy upragniony awans.
Wymarzony rywal w kolejnej rundzie?
Ja osobiście celowałbym w jeden z Manchesterów.
Stawiasz wysoko poprzeczkę.
Piłka nożna cały czas idzie do przodu i naprawdę w mało których meczach są murowani faworyci. Nie można bać się gry z mocnymi drużynami.
Możliwe, że to spotkanie było decydujące o przyszłości w klubie Kazimierza Moskala. Jak ty się na to zapatrujesz?
Dzisiejszy wynik mówi sam za siebie. Cała drużyna rękoma i nogami podpisuje się pod trenerem Moskalem. Mam nadzieję, że decyzja zarządu będzie jednoznaczna.
W Krakowie rozmawiał Kacper Reński