menu

Wielkie nudy w Szczecinie. Trwa fatalna seria Portowców

30 września 2017, 19:56 | Jakub Lisowski

Lotto Ekstraklasa. Kolejne rozczarowanie w Szczecinie. Zawodnicy Pogoni Szczecin i Korony Kielce zafundowali kibicom bardzo słabe 90 minut. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Portowcy w tym sezonie u siebie jeszcze nie wygrali.

Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
Portowcy nie zdołali pokonać Korony
fot. Andrzej Szkocki
1 / 15

Trener Pogoni Maciej Skorża przed sobotnim meczem miał kilka znaków zapytania odnośnie wyjściowego ustawienia zespołu. Drużyna nieźle wypadła w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze, ale go przegrała. Szkoleniowiec zdecydował się więc na kosmetyczne modyfikacje w drugiej linii. Po raz pierwszy od 1. minuty zagrał Spas Delew (w miejsce Dariusza Formelli, który z Górnikiem zagrał za mało aktywnie), a w miejsce Jakuba Piotrowskiego wrócił do składu Dawid Kort.

To były zmiany, które miały dać więcej jakości w akcjach ofensywnych. A na trzech punktach Pogoni szczególnie zależało. Presja nad zespołem (klubem) rośnie, bo pierwszych pięciu spotkań na swoim boisku Pogoń nie potrafiła wygrać (trzy przegrała), a na domiar złego pożegnała się z Pucharem Polski.

Część fanów ma już tego dość i np. Stowarzyszenie Kibiców Pogoni Szczecin zbojkotowało spotkanie z Koroną. Wybrali wyjazd do Kołobrzegu na trzecioligowe spotkanie rezerw szczecińskiego klubu. W dużo spokojniejszej atmosferze Portowcy rozpoczęli więc bój o zwycięstwo, ale też lepsze notowania u fanów. Mimo bojkotu walkę z Koroną i tak oglądało więcej widzów niż mecz z Górnikiem.

Początek meczu nerwowy, szczególnie to było widać po Korcie, który cztery pierwsze kontakty z piłką zakończył stratami. Gospodarze próbowali jednak mocno wejść na połowę przeciwnika, a Korona nie chciała na to pozwolić. Spotkanie było otwarte i już w 14. minucie Pogoń mogła prowadzić. Skrzydłem urwał się Adam Gyurcso, dośrodkowanie trafiło do Łukasza Zwolińskiego, a ten – mógł strzelać – podawał do Spasa Delewa. Bułgar oddał do Korta, ale jego strzał i dobitka Tsintsadze były zablokowane. Po chwili – po rzucie rożnym – główkował Cornel Rapa, ale jego uderzenie jeden z obrońców wybił przed bramką.

Pogoń zaczęła się rozkręcać (w 26. minucie sędzia miał podstawy by podyktować rzut karny po faulu Korcie), a goście coraz liczniej się cofali. Grozili jedynie po rzutach wolnych. Przed przerwą bramek jednak nie było. Po stronie gospodarzy zabrakło większej zadziorności na piłkę, większego ruchu w ataku pozycyjnym, za to po stronie gości więcej odwagi. Skorża na to zareagował zmianą – Korta zmienił Piotrowski (automatycznie Kamil Drygas został przesunięty bliżej Zwolińskiego), a kilkudziesięciu fanów z Kielc próbowało zachęcić swój zespół do aktywniejszej gry.

Korona w 55. minucie oddała dwa groźne strzały, które Łukasz Załuska pewnie bronił. W rewanżu Pogoń domagała się karnego po tym, jak Ken Kallaste wybił na róg dośrodkowanie Niepsuja.

Od 60. minuty zespoły na zmianę wyprowadzały ciosy. Częściej Pogoń, ale brakowało jakości w akcjach. Aktywny był wprowadzony na boisko Rafał Murawski (świetnie przyjęty przez publiczność), na wyczerpanie grali Delew czy Drygas, a i pozostali byli zaangażowani. Ambicja nie została jednak nagrodzona. Skończyło się bezbramkowym remisem, który nikogo nie ucieszył. Przed ligowcami teraz dwutygodniowa przerwa, a po niej Pogoń zagra na wyjeździe z Cracovią.

Piłkarz meczu: El Hadji Pape Diaw
Atrakcyjność meczu: 2,5/10

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf

Podupadli mistrzowie Polski. Kto wróci najszybciej?


Polecamy