menu

Bitwa na trybunach wybiła z rytmu dobrze grających chorzowian

15 kwietnia 2012, 21:16 | Zbyszek Anioł

– Każdy z nas chciał wygrać to spotkanie i żałujemy, że się nie udało – żałuje w rozmowie z Ekstraklasa.net Michal Pesković, bramkarz Ruchu Chorzów. „Niebiescy” zremisowali u siebie z Górnikiem Zabrze 0:0.

Kibole podgrzali emocje w Wielkich Derbach Śląska. Musiała interweniować policja

Chorzowianie byli nieskuteczni i remis mogą odbierać jako stratę dwóch punktów, a nie zdobycie jednego. – Można tak powiedzieć, bo szczególnie po przerwie mieliśmy zdecydowanie więcej okazji bramkowych. Szkoda, że nie udało się zdobyć ani jednego gola, bo mecz był na pewno do wygrania – żałuje słowacki bramkarz.

Tym samym Ruch zmarnował świetną okazję, by umocnić się w czołówce i awansować na drugie miejsce. – Nie żałujemy tego, ważne że nie przegraliśmy i zdobyliśmy punkt. Przed nami kolejne mecze, w których możemy odrobić dwa stracone „oczka” – twierdzi Michal Pesković.

Na początku meczu bramkarz Ruchu kilka razy było w opałach po strzałach z dystansu Arkadiusza Milika i Aleksandra Kwieka. – Żadnej okazji na szczęście nie wykorzystali – ocenia golkiper chorzowskiego Ruchu.

Bramkarz Ruchu przyznał, że awantura na trybunach wpłynęła demotywująco na jego zespół. – Mieliśmy wtedy dobry okres gry i to nam przeszkodziło. Mogliśmy jeszcze bardziej podkręcić tempo. Ale cóż, nic już nie zrobimy – komentuje bitwę kibiców z policją i służbami porządkowymi Michal Pesković.

WIELKIE DERBY ŚLĄSKA w Ekstraklasa.net:


Polecamy