Wielki powrót Huberta Siejewicza?
Afera związana z obstawianiem zakładów bukmacherskich przez Huberta Siejewicza może mieć swój ciąg dalszy. Sprawą zesłanego na "wygnanie" arbitra zajmie się Kolegium Sędziów, które rozpatrzy ewentualne przywrócenie go do pracy w T-Mobile Ekstraklasie.
Przypomnijmy, Hubert Siejewicz latem tego roku został przyłapany w punkcie bukmacherskim. Chociaż wielokrotnie przekonywał, że nie obstawiał wyniku piłkarskiego, tylko jeden z tenisowych pojedynków Agnieszki Radwańskiej, złamał przepis dotyczący zakazu obstawiania zakładów przez arbitra i spotkała go za to surowa kara. Od początku trwającego obecnie sezonu Siejewicz został zawieszony i nie mógł prowadzić żadnego z meczów najwyższej klasy rozgrywkowej.
Chociaż wobec samego zainteresowanego nie wystosowano jeszcze żadnych oficjalnych komunikatów nie ulega wątpliwości, że zgoda na powrót do Ekstraklasy byłaby dla Siejewicza zbawienna. Białostoczanin nie bez przyczyny cieszył się opinią jednego z najlepszych sędziów w Polsce, ale miał także spore szansę na to, by zostać cenionym sędzią międzynarodowym.
Zdanie na temat powrotu "syna marnotrawnego" polskiego środowiska sędziowskiego są podzielone. Jedni jak najbardziej opowiadają się za tym pomysłem, inni zaś mocno go krytykują. Niemniej jednak decyzję co do przyszłości Huberta Siejewicza poznamy nie wcześniej niż za kilka tygodni. Członkowie komisji zasiądą do obrad w trakcie ligowej przerwie między rundami. Ważnym w tej sprawie jest również fakt, że nawet jeśli 39-latek otrzymał zielone światło na ponowne sędziowanie meczów Ekstraklasy, najpierw musiałby "odcierpieć" swoje w niższych ligach.
Zbigniew Przesmycki, szef Kolegium Sędziów PZPN, poinformował, że temat Huberta Siejewicza znów stał się aktualny, a odpowiednie ku temu organy mają zamiar ponownie rozpatrzeć sytuacją w jakiej się znalazł. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Przesmycki jednoznacznie określił, że gdyby problem ten nie dotyczył jednego z najlepszych sędziów piłkarskich w naszym kraju, temat nie zostałby poddany pod dyskusję.
żródło: Przegląd Sportowy