Warta z(a)lała Kolejarza
Piłkarze Warty Poznań po środowej wpadce w Łęcznej chcieli jak najszybciej odzyskać zaufanie kibiców.Dzisiaj Warta pokazała, że może być w tym sezonie bardzo groźna, pokonując Kolejarza Stróże 4:0.
Początek spotkania nie wskazywał na to, że po końcowym gwizdku sędziego z aż 4-bramkowego zwycięstwa będą cieszyli się gospodarze. Pierwsze dwadzieścia minut to głównie gra w środku pola, którą charakteryzowało sporo walki, a co za tym idzie niestety również niedokładności.
Warta na prowadzenie wyszła w 24. minucie, kiedy to Bartłomiej Pawłowski wykorzystał zamieszanie w polu karnym i strzałem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dosłownie 60 sekund później Pawłowski mógł i powinien podwyższyć wynik na 2:0, jednak tym razem bardzo dobrze spisał się bramkarz Kolejarza. W 31. minucie swoją najlepszą i jak się okazało później jedyną okazję w tym meczu zepsuł Maciej Kowalczyk (Kowalczyk opuścił boisko w 39. minucie z powodu urazu).
Wraz z zejściem z murawy wspomnianego zawodnika skończyła się siła ofensywna Kolejarza co było widać z każdą upływającą minutą. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i Warta prowadziła 1:0.
Po przerwie na boisku widzieliśmy zdeterminowanych gospodarzy oraz bezbarwnych gości. Podopieczni Czesława Owczarka już 10 minut po przerwie udokumentowali swoją przewagę. Wojciech Trochim najpierw ograł kilku rywali, a następnie pięknym strzałem podwyższył wynik na 2:0. Dwie minuty później Łukasz Grzeszczyk dobił skutecznie piłkę po strzale Wojciecha Trochima i klub z Drogi Dębińskiej prowadził 3:0.
Jak się później okazało, to nie był koniec popisów strzeleckich warciarzy w tym meczu. Doskonały dzisiaj Bartek Pawłowski w 69. minucie ustalił wynik na 4:0.