menu

1 liga. Tomasz Nowak – bohater 14. kolejki 1. ligi GOL24 [WYWIAD]

24 października 2016, 16:57 | Jacek Czaplewski

Tomasz Nowak bohaterem kolejki. Pomocnik Zagłębia Sosnowiec miał spory wpływ na zwycięstwo nad Wigrami Suwałki (2:0). Przy obu strzelonych golach zapisał asystę. - Zawsze gramy fajną piłkę, jesteśmy stroną przeważającą. Uważam, że w każdym z rozegranych spotkań byliśmy lepsi - mówi w rozmowie z nami.

Tomasz Nowak bohaterem kolejki
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Tomasz Nowak bohaterem kolejki
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
1 / 2

[galeria]

Tomasz Nowak – bohater 14. kolejki 1. ligi GOL24

Zapisał pan dwie asysty w meczu z Wigrami Suwałki. Mogło być ich jeszcze więcej?
Tomasz Nowak: Chyba tak. Była sytuacja, kiedy Vamara Sanogo uderzał po moim podaniu. Z drugiej strony nie miał łatwo, był w dość niekorzystnym położeniu. W końcówce jako zespół nie dążyliśmy do strzelenia kolejnych goli, więc pozostańmy przy tym, że dwie asysty jak najbardziej satysfakcjonują.

Dość gładko poszło wam w tym meczu.
Patrząc po wyniku owszem – było łatwo i przyjemnie. Jeśli chodzi o samą grę to w końcówce popełniliśmy kilka błędów. Wigry mogły strzelić. Gdyby tak się stało, byłoby nerwowo. Na szczęście nie musieliśmy cierpieć.

Wigry na początku sezonu były rewelacją, obecnie jakby spuściły z tonu. Na boisku też pan odniósł takie wrażenie?
Sezon zaczęły rzeczywiście bardzo dobrze. W sporcie jest jednak taka niepisana zasada, że każdy chce bić lidera. Zaczęto więc na Wigry wywierać presję i wobec tego trochę było im ostatnio pod górkę. Są w środku tabeli.

Teraz na was wszyscy się sprężają?
Na pewno. My natomiast zawsze gramy fajną piłkę, jesteśmy stroną przeważającą. Moim zdaniem w każdym z rozegranych spotkań byliśmy lepsi, a gole traciliśmy na ogół w nieprzewidywalny sposób. Każdy podchodzi do nas z respektem, ale i chce wygrać, bo pokonanie lidera smakuje wyjątkowo.

Docieracie się jako zespół? Był przestój – 3:5 z Olimpią Grudziądz, 1:1 z Wisłą Puławy, 3:3 z Drutex-Bytovią Bytów…
To był przestój punktowy, nie sportowy. Kilka czynników na to wpłynęło. Zmiany trenerów? Też. Głównie jednak to, że poczuliśmy się za mocni po niesamowitym zwycięstwie nad Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nastąpiło rozluźnienie w grze obronnej i dlatego straciliśmy parę bramek. Teraz jest już inne nastawienie. Może nie tworzymy tylu sytuacji, ale i nie tracimy tylu goli. Było 1:0 z Miedzią Legnica, jest 2:0 z Wigrami Suwałki.

Potrzebował pan paru meczów, aby zrozumieć się z zespołem?
Przepracowałem okres przygotowawczy, więc chyba niekoniecznie. Wydaje mi się, że od początku nadaję na tych samych falach, co Sebastian Dudek czy Łukasz Matusiak. Dlatego to tak fajnie wszystko teraz wygląda.

Nie przeszkadza pan sobie z Sebastianem Dudkiem? Macie podobne charakterystyki.
Ja i Sebastian lubimy mieć piłkę przy nodze, to prawda. Uważam, że sobie nie przeszkadzamy. Uzupełniamy się. Ja mogę grać czasami niżej, on wyżej albo na odwrót. Wbrew pozorom trochę nas różni.

Zobacz asysty Tomasza Nowaka w meczu Zagłębie – Wigry:


Zerka pan w tabelę?
Nie (śmiech). Proszę mi wierzyć, że wiem, z kim gramy za tydzień i generalnie żyję tylko najbliższym spotkaniem. Nie bawię się w scenariusze, piłka nauczyła mnie pokory; szybko da się spaść z nieba do piekła, z piekła do nieba.

Kiedy przeniósł się pan z ekstraklasowego Górnika Łęczna do pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec to zaskoczenie w środowisku było niemałe. Dlaczego akurat taka decyzja?
Zawód piłkarza wymaga podejmowania pracy tam, gdzie ciebie chcą. Czułem, że w Górniku coś się skończyło, czułem, że nie wszyscy chcą, bym w nim pozostał. Poza tym znaczenie miała dla mnie długość kontraktu. Zagłębie oferowało kilkuletni. Mogę się rozwijać w tym miejscu. Nikt nie powiedział, że do Ekstraklasy już nie wrócę.

Z Górnikiem Łęczna awansował pan do Ekstraklasy. Taki sam cel przyświeca pracy w Zagłębiu?
Podchodzę do tego spokojnie. Ale tak, na pewno tak. Jesteśmy wymieniani w gronie drużyn, która biją się o awans. W szatni, w klubie nie ma jednak presji. W tym sezonie liga jest bardzo wyrównana. Nie ma jednego faworyta, który od początku narzucałby tempo. Kiedyś robiło to Zagłębie Lubin.

Śledzi pan to, co się dzieje w Górniku Łęczna?
Tak, mam kontakt z Veljko Nikitoviciem. Oglądam też mecze, jeśli czas pozwala. Sentyment pozostał! Życzę pierwszej ósemki, a Zagłębiu awansu. Bo fajnie byłoby rozegrać mecz w Ekstraklasie przeciwko Górnikowi.

Rozmawiał: Jacek Czaplewski.

Zobacz także:

1. LIGA w GOL24


Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy