Waldemar Fornalik: Zawsze lubiłem grać dwoma napastnikami. Ryzyko się opłaciło
Ruch Chorzów po serii czterech porażek odniósł wreszcie zwycięstwo. Niebiescy zagrali dwójką napastników i pewnie pokonali Koronę Kielce 4:0. - Po gruntownej analizie doszedłem do wniosku, że to jest ten moment, że trzeba zaryzykować. To się opłaciło - mówił po spotkaniu Waldemar Fornalik.
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski
Waldemar Fornalik
- Wszystkim nam ciążyła to seria czterech przegranych meczów ligowych. W każdym z nich przegrywaliśmy jedną bramką i czegoś brakowało. Dzisiaj drużyna przystąpiła do gry niesamowicie zmobilizowana. Było widać, że to może być ten mecz, w którym możemy się przełamać. Zespół zagrał przede wszystkim bardzo ambitnie. Dużo było w tym wszystkim dobrej gry. Na pewno zdobyliśmy te punkty zasłużenie. Wynik jest wysoki, ale wbrew pozorom nie był to dla nas łatwy mecz. Libor Hrdlicka obronił bardzo groźny strzał Kiełba w pierwszej połowie, przy stanie 2:0 odbił kolejne niebezpieczne uderzenie głową. Gdyby padł gol kontaktowy zadanie byłoby trudniejsze. Później dwie kolejne bramki przypieczętowały dobrą i ambitną grę zespołu, za co pogratulowałem drużynie. Patrzymy już w przyszłość. Cieszę się, że w taki sposób przełamaliśmy tę serię i liczymy, że kolejne mecze również będą dobre i będziemy w nich punktować.
Zawsze lubiłem grać dwoma napastnikami, że przypomnę tylko duety Niedzialan - Sobiech, czy Piech - Jankowski. Początek reprezentacyjnego duetu Milik - Lewandowski przypadł na mecz z Anglią za mojej kadencji. Dwóch naszych napastników dołączyło do nas bardzo późno, dlatego nie graliśmy dwójką z przodu. Po gruntownej analizie doszedłem do wniosku, że to jest ten moment, że trzeba zaryzykować. To się opłaciło.
źródło: Ruch Chorzów
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Wstyd, żenada, kompromitacja. Największe pozaboiskowe wtopy polskiej piłki [GALERIA]