menu

W Lechu panuje bezradność. Makuszewski: To nie jest nic wielkiego, że nie wygraliśmy

30 lipca 2016, 11:53 | Karol Maćkowiak

- Idzie nam ciężko i to widać. Nie ma się co załamywać, trzeba podjąć walkę i na pewno w tygodniu będziemy mocno pracować, żeby to odwrócić - mówi Maciej Makuszewski, pomocnik Lecha Poznań.

Maciej Makuszewski nie potrafi wyjaśnić, co się dzieje z Lechem
Maciej Makuszewski nie potrafi wyjaśnić, co się dzieje z Lechem
fot. Grzegorz Dembiński

Lech nie wygrał już trzeciego meczu z rzędu, po raz kolejny niemiłosiernie męcząc się w ofensywie. Lechici mieli piłkę przez 60 procent czasu gry, jednak w ogóle nie przełożyło się to na bramki, a tym razem nawet na sytuacje strzeleckie. Lechici strzelali aż 19 razy, z czego zaledwie 4 celnie. Piłkarze Urbana aż 25 razy wrzucali piłkę w pole karne!

- To, że nadal nie mamy gola nas bardzo boli, piłka nie chce wpaść do bramki. Nam jest to potrzebne, żeby wróciła pewność siebie bramek – mówi Maciej Makuszewski, skrzydłowy Lecha Poznań. – Z kolei rywale potrafili wykorzystać te okazje, które mieli i to oni wygrali. Po straconej bramce nasza pewność siebie spadła. Zarówno Jagiellonia, jak i wcześniej Zagłębie były do bólu skuteczne, po prostu strzelały gole. Trzeba się wziąć w garść, to nie jest nic wielkiego, że nie wygraliśmy trzech spotkań. Mamy teraz mecz z Koroną Kielce i jedziemy tam z nastawieniem, żeby strzelać i wygrać – jeśli się to uda, to jestem przekonany, że to pójdzie do przodu – komentuje Makuszewski, który chyba jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, jak duża frustracja panuje u kibiców.

Najsmutniejsze jest jednak to, że w nikt w Lechu nie wie co jest przyczyną problemów, a trener Jan Urban nie wie nawet, jakim grać ustawieniem.

- My szukamy. Gdybyśmy zagrali ustawieniem 1-4-4-2, to by zapytał pan dlaczego tak gramy – odparł Jan Urban na nasze pytanie o zmianę ustawienia zespołu.

- Gdybym potrafił odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje, to na pewno bym to poprawił. Brakuje nam precyzji, by wepchnąć piłkę do bramki i jestem przekonany, że jak jedna wpadnie, to będą wpadać kolejne Proszę przyjść na trening, my na treningu strzelamy bardzo dużo bramek – dodaje znowu Makuszewski. Jak na razie obecny sezon to lustrzane odbicie poprzedniego.


Polecamy