Vítězslav Lavička: Numerem 12 w naszej kadrze są kibice. Wspierali nas pod koniec sezonu, wspierali nas dziś
Śląsk Wrocław utrzymał pozycję lidera PKO Ekstraklasy. Po wygranym meczu Cracovią (2:1) głos zabrali trenerzy obu zespołów - Vítězslav Lavička i Michał Probierz.
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Jako pierwszy na konferencji prasowej głos zabrał Michał Probierz. Mimo kontrowersji w ostatnich sekundach meczu, szkoleniowiec "Pasów" zachował chłodną głowę.
- Gdybyśmy tylko wykorzystali swoje sytuacje, to mecz mógłby się inaczej skończyć, ale nikogo to nie interesuje w piłce, liczy się tylko wynik. Spodziewaliśmy się, ze Śląsk się wycofa do obrony i będzie czekał na kontrataki, wtedy byliśmy najgroźniejsi. Zdobyliśmy bramkę, a straciliśmy szansę by szybko strzelić drugą i zamknąć ten mecz. Piękną bramę strzelił Cholewiak. Obie drużyny zagrały bardzo dobry mecz.
- Rzut karny? Nie było widać, trudno tę sytuację ocenić. Z tej kamery, której miałem podgląd nie było widać, czy była ręka czy też nie.
Po raz kolejny w wielkiej euforii swoją konferencję rozpoczął trener Vítězslav Lavička. Czeski trener potrzebował chwili, by ochłonąć z emocji, zanim zaczął podsumowywać mecz.
- Jestem cały spocony z emocji. Myślę, że oglądaliśmy bardzo fajny mecz w świetnej atmosferze. wielki respekt dla prawie 17 tysięcy kibiców. Na boisku była bitwa o każdy metr murawy. Utrzymaliśmy mentalność zwycięzców, z tego jestem zadowolony. Cracovia miała swoje sytuacje, ale my chcieliśmy wygrać. Udało się, wszystko jest dobrze.
- Sytuacja z końca meczu? Trwała zdecydowanie za długo. Ale taka jest piłka.
- Pozytywnie oceniam mecz Puerto. Był przygotowany na całe 90 minut. Trzeba jednak zachować szacunek do Piotra Celebana, ale podpisaliśmy Puerto jako numer jeden w środku naszej obrony. Zrobiliśmy analizę gry Cracovii i wiedzieliśmy, że potrzebujemy silnego, wysokiego zawodnika.
- Wielki respekt dla Mateusza Cholewiaka. Dziś zrobił dwie świetne akcje grając po prawej stronie. Przemek Płacheta jest młodzieżowcem, uczy się z każdym kolejnym meczem. Blisko bramki był też Adrian Łyszczarz. Każdy taki mecz, każda taka sytuacja jest dla nich wielkim doświadczeniem.
- Nie mamy w kadrze numeru 12, należy ona do kibiców, naszego dwunastego zawodnika. Wspierali nas pod koniec sezonu, wspierali nas dziś. Gramy za Wrocław, gramy za cały Dolny Śląsk.
- Gąska? To było założenie taktyczne. Cholewiak był bardziej potrzebny w tym momencie. Gąska pracuje ciężko w treningu, jest bardzo profesjonalny, czeka na swoją szansę.