VfL Wolfsburg z Superpucharem Niemiec! Pokonał Bayern po karnych. Świetna zmiana Nicklasa Bendtnera
Niesamowitą dramaturgię miał Superpuchar Niemiec. Gdy wydawało się, że Bayern Monachium wygra 1:0, na boisku zameldował się Nicklas Bendtner i tuż przed zakończeniem doprowadził do wyrównania. W rzutach karnych jego zespół wykorzystał wszystkie pięć prób i tym samym sięgnął po pierwszy skalp w nowym sezonie.
Lepiej w mecz wszedł Bayern. Akcja, po której padł gol, została rozegrana krótko po rozpoczęciu drugiej połowy. Zaczął ją debiutujący Douglas Costa. Brazylijczyk podał w pole karne do Roberta Lewandowskiego. Ten chciał szybko dopełnić formalności, lecz został zablokowany. Kiedy składał się do poprawki, to piłkę zdjął mu Arjen Robben. Zrobił to trochę samolubnie, ale musiał, bo nie miał pewności, czy w ułamku sekundy Lewandowski zdąży raz jeszcze uderzyć.
„Lewy” przebywał na boisku do 72 minuty. Nie był to jego szczególny występ. Parę razy starał się kończyć dośrodkowania, lecz ani razu bez powodzenia. Polaka zmienił boczny obrońca, Rafinha. Chwilę po nim na boisku zameldował się Arturo Vidal, czyli najnowszy nabytek mistrzów Niemiec. Na „dzień dobry” otrzymał żółtą kartkę, choć równie dobrze mógł nawet czerwoną, bo bardzo brzydko potraktował jednego z rywali.
Bayern zagrał całkiem niezły mecz. Miał parę innych sytuacji, poza tą wykorzystaną przez Robbena. Wystarczy wspomnieć choćby poprzeczkę Jerome’a Boatenga. Nie były to jednak aż tak jednoznaczne zawody. Wolfsburg, któremu przyszło wystąpić przed własną publicznością, również miał swoje okazje. Tuż przed przerwą znakomite podanie na wolne pole zmarnował Kevin de Bruyne. Belg nieskutecznie lobował wtedy wychodzącego z bramki Manuela Neuera.
Gdy wydawało się, że Bayern dowiezie jednobramkową przewagę do ostatniego gwizdka, do wyrównania doprowadził rezerwowy Wolfsburga, Nicklas Bendtner. Ubiegł on Boatenga i pewnie wpakował piłkę do siatki obok bezradnego Neuera. Trzeba było zatem konkursu rzutów karnych, żeby wyłonić zwycięzcę.
W karnych lepszy okazał się Wolfsburg, który wykorzystał wszystkie pięć prób. Po stronie Bayernu spudłował jedynie Xabi Alonso i to jego koledzy wraz z trenerem muszą obwiniać za porażkę.